Znalazłam wierszyk… zadziwiłam się jego trafnością w opisie tego, co czułam i co się spełniło. Są wiersze, które zawierają w sobie moc przemiany, są zarysem przyszłych zmian, są wolą słów i wiary które mają moc sprawczą. Wiersz pochodzi z przed 2008 roku i nigdy go nie pokazywałam nikomu. Dziś czytam i myślę, skąd ja to wiedziałam? Czasem wiem a potem przychodzi zrozumienie tego, co wiem.
„Odrodzenie”
Za grzechy moje i dziadów moich
Brzemię niosłam ciężkie i bolesne
Zniewalają myśli i czyny
Gubią, gubią, gubią
Ranię mocno własne serce tak mi bliskie
Już dłużej nie mogę i nie chcę
Dość, dość, dość
Dusza woła anielskim śpiewem
Obudź się, obudź się, obudź się
Czas śmierci oddać grzechy moje i dziadów moich
Mieczem przeciąć bolesne więzy
i krwi pozwolić spłynąć
Poddać się temu, co ma nadejść
Przyjąć w siebie swe prawdy
Wejdę w ciemność spokojnie
Oddechem ukołyszę serce
Przeniknę do każdej komórki niosąc tchnienie życia
Dusza i ciało wołają
Ciszy, ciszy, ciszy
W tej ciszy wsłuchuję się w siebie
Światło w sobie zapalam
Głos intuicji mnie prowadzi
wprost do mego ogrodu
Czeka tu na mnie mała dziewczynka
Wtulamy się w siebie i przenikamy
Miłość, miłość, miłość
Zanurzam stopy w zielonej wiosennej trawie
Zroszonej poranną rosą
Jej zimno obudzi ze snu
Krew bieg swój przyśpiesza
Poranne słońce wschodzi
Kładę się wśród drzew szumiących
poranną pieśń
i chór ptaków słychać też.
Polana umajona, ukwiecona
w niej zanurzam piękne ciało.
Słyszę szum górskiego strumyka
Płynie tak żwawo i radośnie
Życie… życie… życie….
Nade mną malowane niebo
słońca przebudzeniem cudnym.
Jak dobrze otulić serce różem
Miłość wypełnia świątynię Boga
Czuję obecność Świetlnych istot
Czerwień- moc czynu, wola działania
Jej energia unosi mnie w górę
Do nowego życia, do światłości
Jakże radosny pomarańcz
inicjuje wszelkie twórcze działania
Pastelową zieleń wdycham głęboko
Mocą swą niesie uzdrowienie
Błękit uspokaja skołatane nerwy
Mroki duszy rozproszy słońca blask
Światłość, światłość, światłość
Weszłam na szczyt góry
Moje stopy oczyszczone i zakorzenione
Stoją pewnie na ciepłej skale
Wiatr rozwiewa włosy
Pogodzić inne światy w sobie mogę
Usłyszeć mogę mowę zapomnianą,
mowę duchów natury
I swej własnej intuicji podszepty
Składam rozłożone ręce Dziękując ❤
Biorę głęboki oddech i zbiegam z góry
Wracam do domu przez zieloną polanę
Wzdłuż strumyka aż do bramy
Zamykam drzwi złotym kluczykiem
Powoli otwieram oczy
Anilalah Eu-lalia 2008
***
Dokądkolwiek zmierzasz, cokolwiek zamierzasz, o czymkolwiek marzysz- niechaj sprzyja Ci Świat,a szczęście niech będzie Twoim sprzymierzeńcem. Z uśmiechem na ustach pokonuj przeszkody. ❤ Ana