Kategoria: Niefizyczne Spotkania

Wspominkowo- dłoń na niebie i zarządzanie sobą

Wspominkowo, dodam do tego, że to przesłanie żeby nauczyć się zarządzać sobą… myślami, uczuciami, emocjami czyli zaopiekowanie się z poziomu samej siebie tym, czym jestem… odzyskać siebie aby tworzyć nową rzeczywistość, kreować artystycznie i przekazywać tylko, to co wiem. 14.05.2016 Ana

„Niebo zawołało weź swoje szczęście w dłonie, zobacz możesz to zrobić i całe niebo jest z Tobą… to co serce śpiewało wtedy nieśmiało jeszcze nie przyjmowałam za pewnik ale wszystko wokół wołało uwierz w cuda… wiele niebo mi pokazało a słońce przyciągało niczym magnes i tak dłoń boga ujrzałam a w niej skarb. Skarb mego życia wzięłam w swe dłonie, odnalazłam w samej sobie cudów moc. Niebo przygotowało mnie na najtrudniejszy kawałek drogi do siebie, drogi wyzwolenia i odnalezienia mocy i wiele innych skarbów mego życia. Niebo zapłonęło niczym ogień i ukształtowało wieść od ducha mego.
Zdjęcie zrobiłam 18.09.2012 niedługo po przeprowadzce do Warszawy. Zachód słońca Dłoń trzymająca kulę. Zdjęcie jest pokolorowane w phtoshopie” Ana Anilalah 27.09.2014

Niebo,chmury, dłoń, kula , szczęście w moej dłoni

Zapisz

Wspomnieniowo- kosmiczna podróż surfera

Kiedyś była ta notka na blogu, który „niechcący” się zlikwidował.

„Dodam coś z przed roku… pisałam te słowa w grudniu 2012… napisałam o czym marzę i co czuję i to się spełniło… marzenia sie spełniają :)))
(..) Znalazłam kilka zapisków ze snami… może i nie trzeba przywiązywać się do snów ale można z nich wyciągnąć esencję, obrać ziarna z plew by odnaleźć przekaz dla mnie ważny… teraz serce zwróciło mą uwagę na sny i widzę je zupełnie inaczej niż kiedyś.
Podróże pociągami wiele razy mi się śniły ale jeden sen mówił o samotnej  podróży niezwykłym świetlistym pociągiem kosmicznym do pewnego miejsca- miejsce pełne światła i wiedzy… pobrałam chyba nauki i zdecydowałam się na powrót, chciano mi przeszkodzić i odebrać mi dar ale przetrwałam dzięki determinacji… nazwałam go NadŚwietlnym  Kosmicznym pociągiem, wtedy podróżowałam samotnie ale  lubię podróże w Towarzystwie, całe życie za tym tęskniłam a teraz czuję, że moi kochani Towarzysze Podróży są za Mną. Pozdrawiam moją Rodzinę Duchową, Nasze serca wiedzą wszystko. Podróż pociągiem jest mi miła, bo w dzieciństwie podróżowałam lokomotywą przez piękne tereny na wakacje… uwielbiałam oglądać krajobrazy i mogłam tak godzinami patrzeć i kontemplować w milczeniu. Mijałam lasy, góry, pola… przejeżdżaliśmy mostami wysoko, bardzo wysoko nad ziemią i mijaliśmy kilka tuneli.
Teraz czuję się znowu jakbym była w podróży ale kosmicznej.  W innym śnie podróżowałam przez wielki ocean ze świetlistego miejsca po przeczytaniu Ramaathis Mam „Krom”:   w rozdziale Nowy Duchowy Paradygmat opisana była kwitnąca metropolia z Wielką Kosmiczną świątynią. Moja świadomość śnienia włączyła się kiedy byłam już w drodze powrotnej. To oznacza że bywałam w Świetlistych miejscach by się uczyć, bo wybrałam życie na Ziemi i Tworzenie Nowej Ziemi. A wiedza pewnie się uaktywni w swoim czasie a  pewne sprawy już się dzieją. Miałam sny w których mówiłam NIE! wojskowym i diabłu i takim tam.  W snach moja odwaga była Odwagą Niezłomną… Jak na Prawdziwą Bohaterkę Przystało byłam Tą która Słucha Serca i Wierzy w Siebie  Bezwarunkowo –  raczej nie byłam nigdy typem wojownika i miałam wiele lęków, przeciwieństwo snu ale to się zaczęło zmieniać, bo sny były przygotowaniem do zmian, Zmian w Sobie. Przebudzenie i Odrodzenie następowało etapami… a moja Dusza mnie przygotowywała w snach… kiedy podjęłam decyzję by wejść w Serce, by zaakceptować  Siebie i BYĆ SOBĄ PRAWDZIWĄ wszystko zaczęło się składać w całość… wiedza zakotwiczona w sercu zaczęła być dla mnie zrozumiała, pojmuję ją sercem czyli “wiedzeniem”. Z każdej podróży wracałam z darem bo każda Podróż Odmienia…
Im bardziej nawarstwiały się trudne sytuacje tym mocniej byłam przekonana o braku powrotu do przeszłości, kiedy wydawało mi się że moje serce pęknie z bólu a “świat mój się skończył dokonałam Przełomu. Postanowiłam zrobić to, co sprawia mi Radość, co Serce Podpowiada bez oglądania się na innych… Odważyłam się pójść za Głosem Serca… Kiedyś wyobrażałam sobie, że wchodzę na wysoką górę i stoję na krawędzi przepaści… wyobrażałam sobie, że soję z rozpostartymi  ramionami a wiatr owiewa mnie całą i dalej marzyłam, że płynę sobie w powietrzu a raczej moja dusza. Marzyłam aż zobaczyłam zdjęcie… i poczułam sie jak ten Kosmiczny Surfer przed podjęciem pierwszego kroku i podjęłam decyzję że ruszam w podróż  z falą ku Swoim Kosmicznym Przestrzeniom W SERCU…
…zrobiłam krok naprzód i nastąpił początek Wielkiej Podróży… poddałam  się wiatrom a zaufanie położyłam w sercu i choć trudy są nadal to zupełnie inaczej sobie z nimi radzę bo Radość i Miłość dodają mi sił i wiary i Mocy… I nie tylko to, pozwalając Odejść i Sama Odchodząc tworzę przestrzeń wolności dla siebie i innych… poczułam obecność Miłości do Siebie i innych do mnie… wtedy mogłam poczuć obecność Rodziny Duchowej tej o której śniłam… ONI SĄ ZAWSZE BYLI… TERAZ JA TEŻ BŁYSZCZĘ SWOIM ŚWIATŁEM POŚRÓD NICH (…)
Dlatego kiedy otworzy się Okno Czasu 21.22.23 grudzień będę skoncentrować się na sercu i swoich marzeniach o Nowej Sobie i Nowej Ziemi z Ziemią razem. Wspomnienia, sny, wizje były drogą prowadzącą do połączenia się wszystkich nici życia w jedno. Bo ze starego rodzi się nowe w moim sercu.
Będę tworzyć, Marzyć, Żyć Moim Niebem Na Ziemi
Tworzę, Marzę, Żyję Moim Niebem Na Ziemi <3″

Jabłoń kwitnąca, królowa tej wiosny w mym sercu

kwiat jabłoni gałąż 029

Zamarzyłam tego roku sobie spotkać kwiaty jabłoni… jak spotkałam nagle na wycieczce rowerowej, gdzie nie spodziewałam się je spotkać to odkręcił się kurek obfitości… spotykam je wciąż, w różnych miejscach. Po prostu wcześniej nie potrzebowałam ich tak bardzo, mniej zwracałam uwagę a wystarczyło zamarzyć, tak poruszając przestrzeń serca i zapomnieć o tym. A potem wydarzył się cud i spotkaniom nie było końca.

kwiat drzewa jabłoni 005

Szczęśliwa, spotkanie kwiatów jabłoni było zaskakującym, szczęśliwym zdarzeniem na wycieczce rowerowej. A zwróciły moją uwagę swoim zapachem. Marzyłam by spotkać ukwiecone drzewa owocowe w sadzie a spotkałam przy kanale, dziko rosnące- może kiedyś tam był sad, nie wiem. Jestem wdzięczna. zawsze mam za co być wdzięczna.

droga jabłoni drzewa kanał 035

droga nad kanałem, drzewa owocowe jabłoń 013

Kwiat Jabłoni – drzewka cudne owocowe, pachnące słodko, uwielbiam Przytulanie do drzew przynosi niezwykle przyjemne korzyści dla człowieka. Wiosną, kiedy ożywają w nich soki, rośnie witalność mają niezwykle mocną wibrację. Można korzystać świadomie z tej omywającej nasze ciała i dusze aury drzew. Trzeba pamiętać, jeśli mamy ochotę się przytulić do drzewa, że trzeba poprosić o zgodę, można powiedzieć i swoich uczuciach, problemach i poprosić ducha drzewa o pomoc w tej sprawie. Ja czasem przytulam drzewo z myślą, że przekazuję mu swoją miłość, swoją energię i że jestem wdzięczna za ich obecność. I słowo Dziękuję , nawet jeśli tylko spacerujemy odbiorą drzewa. Będą czuć uznanie i wdzięczność dla ich obecności tak potrzebnej dla naszego zdrowia i życia.

Ana tuli drezwo jabłoni Wycieczka rowerowa Zegrze 023

 

Nad Jabłonią ze zdjęć poniżej ujrzałam serce:

niebo Serce chmura promienie 290

Abrakadabra

„Będę tworzyć

jak mówię”…

Róża rozchyla
Płatki w ogniu miłości.
Serca ogień
Łączy się
Z nieba wolą
Myśl, uczucie,
Słowo, czyn
w jednym biją rytmie,
Tworzą Jedność
Na wielu wymiarach
Rozgrzane płomieniem
Blaskiem jaśnieją czystym
Tworzą swoje formy
Choćby to serce
Na błękitnym niebie.
Tworzę jak czuję,
By tworzyć
Jak mówię
Z
Siły serca
Mocy ducha
Uczę się
Tworzyć
Nowe życie

Ana Anilalah 13.05.2016
Foto własne, wyjechałam z lasu gdzie odkryłam pola konwalii by zatrzymać się przy Jabłoni kwitnącej, zachwycać się znowu jej kwiatami, niebem nad głową i słońcem aby ujrzeć nad głową utkane z chmur serce światłem promieniejące. Czy można chcieć więcej? Jasne !

Abrakadabra po hebrajsku oznacza „Będę tworzyć jak mówię”

Zapisz

Węsiory- Kamienne Kręgi

Na koniec pięknego minionego weekendu odwiedziłam Węsiory w drodze do domu. Pobyt krótki, trochę w deszczu ale za to treściwy pod wieloma względami. Ostatni raz byłam tam w 2012 roku, teraz miałam zaledwie pół godziny więc od razu poprosiłam o pozwolenie Ducha tego miejsca na wejście i prowadzenie. ‚ I poprowadził do kręgu, gdzie usiadłam do medytacji i gdzie byli ludzie i wysłuchałam niechcący opowieści pewnego pana, który jest z tym miejscem związany. Niesamowite pomyślałam. W medytacji  widziałam twarz starszego mężczyzny, czułam jego siłą i mądrość, poczułam bliskość z nim. Wtedy nagle przyszedł Tomuś- a miał czekać z rodzinką w aucie. Zachęciłam by usiadł w centrum kręgu ( posłuchał me prośby choć jego nie bawią takie rzeczy )  a ja przez chwilę porozmawiałam z panem od opowieści. Kiedy wracaliśmy powiedział że mu zimno, bo jak siedział na kamieniach poczuł jak przechodzi go prąd- a Tomuś to człowiek rozsądny i logicznie myślący, więc się ucieszyłam i oddałam pomarańczową kurtkę, by się nią okrył. Zatrzymaliśmy się przy głazie, przez chwilę trzymaliśmy dłonie na głazie. Pojawiły się wtedy słowa: „Jesteś Miłością. Jesteś Radością. Jesteście Razem.” To był naprawdę niezwykłe 30 minut , po powrocie zaczęłam układać kamienne mandale i to z kamieni z pomorza zebranych w 2012 roku, wtedy właśnie odwiedziłam też Węsiory. Te głazy jak Strażnicy wskazywały mi szlak do kręgu, gdzie można zażyć kąpieli energetycznej. Kręgi kamienne Węsiory, głaz II 012 Kręgi Węsiory, głaz 013 Tomuś zrobił mi zdjęcie, bardzo mnie uszczęśliwił pojawieniem się Węsiory Kręgi Ana Krąg energetyczny 014 Zdjęcia z pobytu w 2012 roku węsiory, kręgi kamienne , głazy Ana 0802 Wąsiory, głazy wkręgu, Kręgi kamienne r Krąg z kamieni, który potrafi dać kopa energetycznego 🙂 wtedy o tym nie wiedziałam ale czułam chyba:) węsiory, kamienny krąg - naenergetyzujący,miejsce światła 0788 Wąsiory Kręgi kamienne miejsce mocy, Wąsiory kamienny krąg naenergetyzowujący, miejsce mocy Jezioro tuż przy tym miejscu Wąsiory Blo kamyk z głazu- uwielbiam takie cuda różowe Wąsiory głaz kamienny z różowym kolorem kamienia , kręgi To co przykuło moją uwagę- znak który mnie zachwycił i zaintrygwał Znak z Węsirów, gałąź i szyszki, znak berło Węsiory, szyszki i gałąź, rośliny, znak berło  Obrazek tego co ujrzałam wtedy, mniej więcej oczywiście 🙂

Węsiory, obraz, oczy i duszek, wizja

Zapisz

Kochany Koliberku. Dary Kolibra

 

koliber, lotos

„KOCHANY KOLIBERKU”

Zamierasz gdy zimno nadchodzi

a świtem zmartwychwstajesz.

W świetle jutrzenki ogrzewasz się budząc

dla życia w radości, dla niesienia nadziei,

dla życia w miłowaniu siebie w Sobie

i w każdym Sercu człowieka.

 

Otwieram swe serce dla Twego daru,

By mnie prowadził ku jego spełnieniu.

Ze wszystkich okowów nocy uwalniając

Do nieskończonych granic światła prowadząc

Anilalah Eu-lalia 10.02.2015

Inne Dary Kolibra: Trzepot skrzydełek, Zielony Koliberek, Koliberek Ciszy

Lydy Ametyst, Wnosi piękno w każdą zmianę, ozdabia delikatnością i ukazuje że nawet w Przemianie mimo trudu można być godnym, szlachetnym, być po prostu pięknym. Pozwala dostrzegać to co ważne a ukryte w detalach życia.
Lydy Ametyst, Wnosi piękno w każdą zmianę, ozdabia delikatnością i ukazuje że nawet w Przemianie mimo trudu można być godnym, szlachetnym, być po prostu pięknym. Pozwala dostrzegać to co ważne a ukryte w detalach życia.

Przesłanie Drzew o spełnianiu Marzeń. Buk.

Marzenia- jak to jest z ich spełnieniem, słowa płynęły w głowie w podróży z Sudetów do Warszawy gdy patrzyłam na góry które zostawiałam za sobą w tym na końcu Masyw Ślęży widoczny z oddali myśląc o tym,co się wydarzyło wcześniej.

Czytałam sobie książeczkę  będąc w rodzinnych stronach- o świecie niezwykłym opisanym przez Tolkiena. Był tam opis pewnego drzewa, który mnie zachwycił i wzruszył, bardzo mocno przebudził moje uczucia i wspomnienia bardzo bardzo odległe, mgliste ale żywe w uczuciach. Popłynęłam za tym uczuciem, weszłam w stan uniesienia i byłam sobie w nim. No i zamarzyłam żeby znowu spotkać buki 🙂

Fragment książki J.R.R Tolkien „Niedokończone Opowieści”, Opis Numenoru, jednej z krain:

„Nad zatoką i dalej w głąb lądu rozrastały się wiecznie zielone, wonne drzewa sprowadzone z Zachodu. Eldarowie powiadali nawet, iż te okolice dorównują pięknością przystani na Eressei. Wspomniane drzewa zaś bardzo ceniono na wyspie. Pamięć o nich przetrwała w pieśniach na długo jeszcze po tym, jak zniknęły na zawsze, bowiem oilaire, lairelosse, nessamelda, vardarianna, taniquelasse i yavannamire o krągłych liściach i szkarłatnych owocach tylko nielicznie występowały na wschód od Krainy Lasu. Kwiaty, liście i kora tych drzew roztaczały słodki zapach, który wypełniał krainę, dlatego nazwano ja Nisimaldar ( Wonne Drzewa)… Jedynie zaś tutaj ujrzeć można było potężne, złociste drzewo malinorne, po pięciu stuleciach wzrostu niewiele ustępujące roślinom tego gatunku na Eressei. Korę miało srebrzystą i gładką, konary wygięte ku górze na podobieństwo buka, rozrastało się zaś wyłącznie ku górze, wydłużając strzelisty pień. Liście jego też przypominały bukowe, z tym że większe były i bladozielone z góry, a srebrzyste od dołu. Lśniły w słońcu, a jesienią nie opadały, tylko okrywały się barwą jasnego złota. Wiosną na całe lato pojawiało się żółte kwiecie, rosnąco gęsto niczym na wiśni. Gdy tylko rozchylały się pączki kwiatów, liście opadały z gałęzi, zatem wiosną i latem zagajniki malionorni złociły się górą i dołem, zaś pnie drzew pozostawały srebrzystoszare. Owocem drzewa był orzech o srebrzystej łupinie.”

Wyszłam sobie  na spacer z Rodzinką po czytaniu, żeby główki przewietrzyć, pobyć wspólnie na świeżym powietrzu i pocieszyć zimowymi zabawami. Byłam z nimi, skupiałam na nich swoją uwagę, robiliśmy zdjęcia w parku, w miejscu gdzie wiedziałam że nigdy nie było buków. I wiatr który zwiewał śnieg z parkowych drzew robił taką specyficzną aurę, czułam w sobie narastający zew który coraz mocniej przyzywał… i nagle poczułam żeby iść ścieżką za teren parku ku bagnistej łące, gdzie wylewała kiedyś rzeka Bóbr- rzeka płynąca za Lubawką gdzie Czarnuszka łączy się z Bobrem. Idąc  patrzę na drzewo, inne niż wszystkie bo tam rosły tylko wierzby a tu jeden Buk!!!… młody i samotny wyrasta sobie taki wolny i piękny w swym kształcie, mogę sobie go dokładnie obejrzeć. Pomyślałam co za cud! Nigdy bym nie pomyślała że tam sobie urośnie. Marzyłam by spotkać Buka i spotkałam tam, gdzie się tego nie spodziewałam. Zamarzył mi się Buk i spełniło się marzenie 🙂 Mówisz i masz, natychmiastowa realizacja.

ana, buk, drzewo kraina marzeń  055

kraina marzeń, ana  053 ana,  buk, drzewo  056

Cieszyłam się jak dziecko że mogłam spotkać to cudowne drzewo, poczuć jego aurę i poddać się tej chwili, stać się naczyniem które przyjmuje i jednocześnie ofiarowuje swoje Błogosławieństwo. Ta chwila była punktem, w którym otworzyła się przeszłość i przyszłość, gdzie byłam ciszą i pustką w które spłynęło coś, co czułam lecz nie było wtedy nazwane ani jednym słowem, Przesłanie. Bo rodzina odeszła do domu a ja zostałam sama i poszłam dalej ku starym wierzbom. i Wtedy ukazała mi się postać Kobieca, Lady

niebo, chmury, postać lady  075

Lecz to nie koniec opowieści, w drodze do domu już w Nowym Roku myślałam dalej o Drzewach. Przypomniałam sobie coś ważnego. Wiosną 2014 roku byłam na spotkaniu z Tomem de Winter i Shirlie Roden , którzy prowadzili wiosenną medytację. W niej Ważnymi elementami było wyobrażenie sobie ziaren, które chcę posiać. To było niezwykle ważne dla mnie i nawet namalowałam obraz „Ziarno Odnowy”. A to było tylko jedno z wielu ziaren, które posiałam. Jakie to cudowne uczucie wiedzieć że naprawdę co zasiałam to zbieram i że to wciąż trwa :)))) Ah jak cudowna rozkoszna myśl przyjrzeć się jakie Ziarenka posiałam, bo już wyrosły i dojrzewają w moim życiu, stają się Urzeczywistnieniem!

Ziarno Odnowy
Ziarno Odnowy

Następnie patrzyłam co z tych ziaren urośnie i mnie wyrosło drzewo jakiego nie znam. Widziałam je ukwiecone, piękne kwiaty złociste, słoneczne. Spadały na ziemię ziarna i z nich wyrastały drzewka z kwiatem takim słonecznym. Nie namalowałam jeszcze tego drzewa ale wiem czemu. Bo ono się naradzało we mnie cały czas. I opis w książce Tolkiena dlatego tak mnie poruszył, bo przypomniał mi Moje Drzewo z medytacji a może nie tylko z medytacji?. Ja staję się tym drzewem, dojrzewam. I pomyślałam, że to następne marzenie się spełnia! Że tak nagle, że tak niespodziewanie dzieją się cuda w moim życiu!  A może nie nagle? Przecież minęło parę miesięcy. I jeszcze nie namalowałam tego Drzewa z medytacji, jeszcze czeka mnie ta chwila twórczej podróży.

I wiele spraw i myśli płynęło mi w tej drodze. Przyszła refleksja, że może Marzenia się spełniają kiedy Jesteśmy na nie gotowi ? Jak to?- pomyślałam? Jak to możliwe?! A jednak Tak, możliwe i że spełnienie marzeń zależy wyłącznie ode mnie. Im więcej w sobie odsłoniłam, poznałam, zmieniłam tym bardziej spełniały się marzenia. Im większy trud i wysiłek na jaki się zdobyłam wobec siebie tym piękniejsze spełnienie marzeń pod względem mocy wew. doznań. I zrozumiałam że warto podążać drogą zmian, drogą odkrywania siebie, Siebie Prawdziwej choć nie łatwa to ścieżka. Serce trzeba mieć odważne by prowadziło, by wskazywało drogę, podpowiadało ale było w stanie udźwignąć Prawdę o sobie kiedy jasnym, szczerym umysłem patrzymy na siebie, na to co w nas jest, co trzeba zmienić, co sprawia cierpienie. Nasze wzorce to nie przelewki i to, jak znosimy ten widok, tę wiedzę o własnych słabościach i na ile jesteśmy gotowi patrzeć bez osądu lecz pozycji obserwatora, przyjęcie faktu do wiadomości, objęcie się z Miłością, Wybaczenie- bo nikt tego nie zrobi dla Nas ani za nas. To nie gonitwa za wadami innych ludzi, to odnajdywanie w sobie tego, co nam nie służy a inni nam tylko to pokazują… i Wybaczenie sobie i Wdzięczność tym, którzy nam te doświadczenia przynieśli na naszą – nieświadomą często- prośbę.

Właśnie takie chwile współpracy ze sobą to bonusy na przyszłość, bo one odsłaniają drogę do realizacji marzeń. Czasem trzeba wiele bonusów by zadziało się wymarzone Marzenie lecz po drodze zdarzają się małe spełnienia, czasem można nie zauważyć i przeoczyć więc Uważność- to cecha którą szlifuję w sobie- żeby zauważać drobiazgi. Ale nie wszystkie marzenia są dla nas, nie wszystkie nam posłużą, pogodzenie się z tym też jest ważne, żeby odnaleźć to co właściwe dla ścieżki którą podążamy w tym życiu.

I uświadomiłam sobie coś jeszcze… że kiedy spełnia się Marzenie wydaje się że to koniec, że więcej w tym temacie już nic się nie zadzieje. Zrozumiałam że to nie prawda, że czasem to jedno Marzenie spełnia się wiele razy lecz za każdym razem jest Większe, obejmuje więcej rzeczy, jest głębsze i szersze- poszerza się jak moja świadomość. Marzenie potrafi ewoluować, wzrastać i obejmować przestrzeń coraz większa prowadząc do zawsze większego celu- czy to nie fascynujące?! Nie cudowne? A Marzeń mam wiele różnych i każde z nich realizuje się w różnym czasie i każde powołuję do życia i na każde sobie zapracowuję, kiedy słucham swego serca boskiego i boskiego umysłu, kiedy nawiązuję połączenie z Duchem. No i Ufność, ufność że Każdy Krok Niesie Pokój we mnie, Ufność w prowadzenie Ducha, Uważność w codzienności bez przyśpieszania czegokolwiek, Cierpliwość w dążeniu do celu i Radość z każdej chwili.

Jadąc drogą myślałam o spotkanych Bukach… pierwszy był w mojej bajecznej krainie w Kotlinie Kłodzkiej, gdzie mieszkali dziadkowie. Tuż za domem był potok, skały, góra i lasy, piękne bajeczne lasy. Boże to był najpiękniejszy świat jaki znałam, uwielbiałam tam Być… tam rosły też Buki i tam babcia pokazała mi co to znaczy smak orzeszków Buka, pięknych liści leżących na zielonej trawie jesienią… tam rósł Dąb którego kora była mi jak ciepła ludzka skóra… tam rosły Lipy, pachnące boskie lipy, których zapach tak mnie urzeka i z którym mam tak wiele wspomnień. Buki tworzą klimat w Orzechowie, gdzie była ścieżka ku morzu, gdzie płynęła rzeka też ku morzu a ja zawsze czułam się tam jak w bajce, Buki rosną w Rudawach Janowickich gdzie byłam- tam rosną pomniki przyrody wręcz :D… Buki obficie rosną na Ślęży na której miałam swoje wcielenia, na pewno tam mieszkałam. I tak Drzewa stały się przyczyną poruszenia we mnie na tak wielu poziomach, w tym na myśleniu o Marzeniach. Lecz czym są Marzenia, może Wizją drogi do domu wew. mnie? Może są wskazówkami, drogowskazami, wytycznymi jeśli się sięga poza marzenia? Czuję że jeśli budą się w sercu, przez serce wspierane i jasność myśli, to wtedy są czymś niezwykłym, nawet jeśli nikt inny tego nie widzi, wystarczy że ja to wiem.Teraz zrozumiałam, że to było Przesłanie od Drzew właśnie. 

ORZECHOWO- nad morzem

Orzechowo, las, rzeka, woda, buki

ŚLĘŻA

Moje pierwsze zdjęcie Buka na Ślęży

drzewo,buk,rośliny,las,ślęża

ślęża, las skały 009 AA, ślęża, las mgła, skały, drzewa  048 ślęża, las, słońce, drzewa, 099 ślęża, las. mgła  025

RUDAWY JANOWICKIE

Buk, ten przyjazny Buk
Buk, ten przyjazny Buk
Buk, ten przyjazny duch drzewa
Buk, ten przyjazny duch drzewa

drzewa, zamek ruiny, buki tysiącletnie,Rudawy  Janowickie

trzy buki, drzewa, rudawy Janowickie

buki, rudawy janowickie, drzewa

buk, drzewo, rudawy janowickie 1529

Podróże uzdrawiające we śnie i nie tylko. cz.II, Opowieści o przyrodzie i drzewach. Raniuszek ptak.

 Dokończenie opowieści wcześniejszej Uzdrawiająca podróż

las bródnowski, słońce, cienie drzewka 005

W dniu kiedy wyśniłam sobie podróż uzdrawiająca z zorzą polarną zieloną oczywiście słońce obdarowało swoim światłem  w pełnej krasie. Zniknęły zasłony szarości przysłaniające jego dostęp w tej części kraju. Udałam się więc na spacer stęskniona tego blasku, stęskniona jego „zalewu” jak na Raduni. Wchodząc do lasku pojawiły się we mnie słowa: Duchu tego lasu, Duchu przyrody i Istot zamieszkujących to miejsce prowadź mnie a jeśli przyjdzie mi zboczyć z ludzkich ścieżek by wkroczyć w inne światy też prowadź. Bo duchy mówią nie tylko za pomocą jasno-słyszenia lecz wszystkim co jest żywe wokół, przez słońce i niebo, przez wiatr i deszcz, przez drzewa i rośliny, przez zwierzęta i ludzi, przez każdą sytuację spotkaną w takiej żywej medytacji choćby na spacerku. las bródnowski, drzewa, liście, słońce  007 Poczułam radość, poczułam wolność i zamierzałam iść prosto aż tu czuję że mam skręcić, taki wew. kierunkowskaz włączył mi się i z lekkością zmieniłam kierunek. Doszłam do Brzózek Wici Kici i Mici gdzie przesłałam im Wdzięczność za Dar ofiarowany mi latem, przesłanie zmian jakie zajdą w moim życiu i impuls do realizacji ich. Tym razem nie otrzymałam słów lecz oko, oko wejrzenia w siebie ale też oko które patrzy ma odwagę wiedzieć prawdę by unikać wikłania się w sieć własnej iluzji… do rozszyfrowania zagadeczka taka :). brzoza, kora biała, oko  010 Poszłam dalej ścieżkami i ścieżynkami prawie samiutka bo czasem mijałam wędrowców na szlaczku. Stanęłam na rozstaju dróżek zasłuchana w stukanie Dzięcioła, dziwił się Pan mijający mnie co jak tak stoję, się oglądał? Może zauważył moje zapatrzenie i zasłuchanie w to, co wystukiwał. I nic mi nie przychodziło do głowy. las bródnowski, ptak dzięcioł, drzewo  014 I nagle sfrunął gdzieś pomiędzy drzewka więc poszłam cichaczem gdzieś tam w wąską ścieżynkę szukając go. Była taka cisza, spokój i już miałam iść ale pokazał się na drewku tuż przy ziemi. Teraz tak sobie myślę, że chciał mi powiedzieć że czasem trzeba sobie odpuścić wgryzanie się w coś, w drążenie tematów niepotrzebnie, w zbyt głęboką analizę. Oczywiście warto czasem nieugięcie w wgryźć w temat żeby go rozpoznać, znaleźć robala i uzdrowić. Jednak nadmierna gorliwość nie jest wskazana. las bródnowski, ptak, dzięcioł, drzewka  022

Stałam tak sobie patrząc niego, zrobiłam zdjęcie i stałam… aż poczułam dźwięk spływający coraz mocniejszy… jakby krople deszczu spadały na suche liście a one głośno szumiały i trzeszczały ale deszcze nie padał… może wiatr?- myślę ale jest bezwietrznie… rozglądam się zadziwiona i widzę… cała gromada ptaszków frunących od gałęzi do gałęzi, dźwięczących swoimi głosikami i gałązkami z liśćmi suchymi.

Las Bródnowski, Białołęka, Wa-wa
Raniuszek, Las Bródnowski, Białołęka, Wa-wa

Poczułam że przenika mnie fala energii, przenika bez oporów… przeniknął mnie świat tych białawych ptaszków, przeniknął mnie inny wymiar istnienia a ja w uniesieniu wzruszona serce swoje szeroko otworzyłam. Miłość promieniała ze mnie ale nie uciekała bo jednocześnie byłam obdarowana obecnością Miłości… no czułam się uniesiona ponad ziemię bez wysiłku w zachwycie odprowadzałam wzrokiem zaczarowany świat a jednak żywy.

Biały ptaszek w locie, na gałązce, były bardzo ruchliwe, szybko się przemieszczały i trudno było o dobre zdjęcie w zbliżeniu. Raniuszek – piękny ptaszek.

ptak, biały, raniiszek, las bródnowski 026 ptak, raniuszek, las bórnowski  024 ptak, raniuszek, las bródnowski  025

las bródnowski, ścieżka falująca

Poszłam dalej idąc niby bez celu lecz czujna na głos serca… płynąc pomiędzy drzewami niczym z biegiem rzeki doszłam do miejsca gdzie mech pieściło słonko i uklękłam uśmiechając się do słońca aby mech zielony uwiecznić znowu, pokłon składając wejrzałam jeszcze głębiej. Ujrzałam co było zakryte, co tylko dostrzec można z bliska. Warto uklęknąć w zamyśleniu aby ujrzeć skarby przy ziemi skryte.

las bródnowski, mech, słeńce kolor 035 las bródnowski, mech, szron wzorki, mróz 039

Zieleń mchu i huby jak zieleń zorzy przenika mą duszę, dotyka jej najgłębszych zakamarków. Podróżuję we śnie i kiedy mam wizję i kiedy zwyczajnie spaceruję… błogosławiony stan życia w każdej chwili kiedy wyrażam przez siebie Ducha w swej prawdzie i niezłomna, niech pozostanie i tylko się wzmacnia w mych myślach, sercu i ciele. Nawet jeśli zamrożone było coś to gorące słońce miłości może roztopić lód, może odmienić skostniałość… może wiem to!, bo pamiętam jak byłam „zamrożoną różą w najbardziej mroźną zimową noc” a jednak zdarzył się cud… ożyłam, lód zaczął topnieć, trwało to tyle czasu ile potrzebowałam, ze śmierci ku życiu podążałam co może zajęło mi wiele lat ale warto było…warto było dojść do tej chwili, bo kiedyś po nieudanej próbie samobójczej- po sytuacji gdzie cierpienie wydawało się nie do zniesienia- jednej z kilku powiedziałam sobie: To jak poznam co znaczy być szczęśliwą zdecyduję czy umrzeć czy żyć dalej? I Wybrałam , Wybrałam Życie. Dopełniła się obietnica samej sobie złożona i przestała obowiązywać. Nastąpił czas rozwiązywania umów, wychodzenia z więzów niekorzystnych.Teraz jest tylko Nowa ścieżka i to się liczy. las bródnowski, huna zielonona 047 W moim ukochanym Miejscu Mocy Bogini, Wieśminki gdzie Ducha zaprosiłam, ukazałam mu co tak drogie memu sercu. Otworzyłam się przed nim, zaufałam by się podzielić sobą, swymi tajemnicami serca i duszy. Pozwoliłam się dotknąć ukochanemu, objąć czule i miłość przesłać mu bez słów z wdzięczności za uszanowanie mej kobiecości, mego miejsca świętego we mnie samej urzeczywistnionego. ana, las bródnowski, kolory  052 A kiedy dziarskim krokiem wracałam już z myślą że to koniec, już Duchowi Lasu Dziękować miałam i szybko dojść do przystanku coś zaszumiało znienacka zatrzymując mnie w miejscu od razu. Słyszałam szum i widziałam skrzydła rozłożone jeszcze nim dwa ptaki przysiadły niedaleko nad moją głową. Zrobiły na mnie wrażenie dwa dzięcioły, parka bo wciąż razem odlatywały i przysiadały na gałęziach nic nie robiąc, żadnego dziobania. Bycie Razem, po prostu tylko Bycie. las bródnowski, dzięcioły dwa, otaki  058 las bródnowski, dwa dzięcioły, ptaki  059 A stojąc na przystanku przy działce usłyszałam znowu znajome dźwięki. Dotarły na działeczkę przy lesie ptaszki- gormadeczka małych ptasiów, znajoma magiczna fala. Odwróciłam się do nich zasłuchana i zapatrzona z ogromnym wzruszeniem, nie dało się powstrzymać łez. Czułam się pobłogosławiona, otrzymałam tyle darów na „nową drogę życia”. Przypomniałam sobie sen w nocy… szkołę gdzie rzeźbiłam kryształowe wazy, wazony i inne kryształy i byłam w tym dobra… zatęskniłam za tym, zamarzyłam sobie by znowu spróbować porzeźbić w nich przyciskając do tarczy szlifierskiej. Chodź czy tylko za tym zatęskniłam? Może za tym, że robiłam dobrą robotę…  że kiedy nie wierzyli we mnie kierownicy, zmartwieni że nie zdam egzaminu ( była taka sytuacja w szkole , myśleli że nie zdam bo miałam za długą przerwę w warsztatach)  ja sama wierzyłam w siebie…zdałam egzamin wyśmienicie, pomagałam przy tym innym w trakcie i dostali dobre oceny. Dobrze jest czuć że robi się właściwą pracę, że jest się na miejscu i moje dłonie potrafią działać zgodnie z tym co dusza wymarzy,  serce poczuje i narodzi przez umysł zainicjowane. wrzos, kraina marzeń, las , słońce  043

Podróż przez bramę bez drzwi ku pulsującym sercom

Muzyka ” You Are Love”

 

liście brzozy żłóte na wietrze niebie 009

Wiatr porusza każdą cząstką mnie. Dotyka duszy wołając puść i poddaj się temu co płynie wiatrem. Dociera do każdego zakamarka odsłaniając wnętrze czyste i niewinne. W końcu poddajesz unosząc swobodnie zawierzając co płynie do serca z ducha. Wtedy wiatr we mnie staje się silniejszy niż jakikolwiek inny odmieniając cały mój świat. W ocean połączonych serc duch tchnie oddech  miłości a jego wiatr bez przeszkód przepływa przez bramy bez drzwi z podmuchem pełnym miłości rozpuszcza wszelki smutek a żar miłości rozpalając wołając: Już czujesz że nie jesteś sam/a a serca pulsują w jednym rytmie. Anilalah 17.11.2014

rośliny, żółte liście brzozy na wietrze  003

Drzewko zawołało mnie z drogi, zaprosiło w swe progi bym przez chwilę odwiedziła moje miejsce mocy gdzie samą siebie odnajduję w ciszy lasku. Oddychałam powietrzem a słowa się niosły w eter, słowa pełne mocy miłości o tym co ważne w moim życiu, co niezwykłym, co pomiędzy światami, co nie tylko w moim sercu było. Bom nie sama tam była i innego serca otwartość mnie rozgrzewała, karmiła swą obecnością, słowem dźwięczała. To była długa medytacja w ruchu ze słowem płynącym z serca co wzajemnie się obdarowywały za co Jestem Wdzięczna
13.11.2014 Las Bródnowski, moje ukochane Miejsce Mocy

drzewko żółte liście, miejsc mocy 11.29.45

Duch prowadzi wieloma ścieżkami a tym razem nawet dwa duchy były co mnie prowadziły. Słowami które były ponad nami, pomiędzy nami i w nas a płynęły z serca i ducha wprost do ucha. Zagęściły się wymiary we mnie, w światach się dokonało to co zmaterializowało się przed moimi oczami. Stanęłam przed bramą stworzoną z przyrody, drzewkom się pokłoniłam i siłą woli przeszłam przez bramę oczyszczającą, przełamującą aż poczułam na ciele, łzami wzruszenia odpowiedziałam . Poczułam jak wszystko wokół mnie wspiera, jak obejmuje z wdzięcznością za dokonanie tego kroku ku sobie nowej, innej, nieznanej a jednak prawdziwej.
13.11.2014 Las Bródnowski, wyjście z mojego kochanego Miejsca Mocy

brama z drzewek, liście żółte, wyjście z miejsca mocy  11.31.29

Głazy przyjaciele niosący w sobie spokój ducha osadzają w tej rzeczywistości mnie swym ciężarem i mądrością bycia sobą. Strażnicy ważnych spraw pamiętają wiele milczeniem spowici ofiarują zaufanie powierzonej tajemnicy. Tylko serce czyste w swej ciszy usłyszy kiedy kiedy przemówią do przebudzonych serc wolnych otwartych na przepływ wiedzy nowego czasu. W sobie pomagają odnaleźć klucz do rozwiązania każdej zagadki niepojętej dla umysłu lecz dla Serca Duchem natchnionego odsłaniają  się zasłony niepamięci w tempie każdej istoty, bez pośpiechu aby cokolwiek się zadziało było bezpieczne i dobre. Anilalah 17.11.2014

Las Bródnowski 13.11.2014

głazy las bródnowski 12.24.56

 

Ślęża Ofiarowanie II- warsztaty

Pisałam przed wyjazdem na Ślężę „Bo Kobiecość jest dla mnie ważna”. Napisałam wiersz w związku z tym przed wyjazdem i zmieniam jeden wers w nim po spotkaniu zamiast przyjmowania i dawania „Obdarowywania”: Inne Wpisy o Macierzy, Warsztaty- Ślęża I.

Zielona Macierz 2013-09-09 Nowa lemuriańska Macierz 002
Macierz mojego pędzla

                       

       „Bo być Kobietą jest ważne”

Poznać swoją Kobiecość, zaakceptować, uznać każdą jej cząstkę ufnie…

Umiłować tę część mnie która tak długo tęskniła i czekała mego miłowania,

wziąć w ramiona całe ciało w darze stworzone dla tego życia radośnie.

Staję się gwiazdą miłości promieniującą blaskiem razem z kobiecymi sercami.

Razem połączone  czyniąc ze swych serc naczynia obdarowywania

tak naturalnie miękko i tak zmysłowo smacznie i w każdym swym przejawie

tańczymy bardziej świadome życia, płyniemy z duchem naradzania

w sobie własnego nieograniczonego wszechświata gwieździstego

Otuli niech wszystko we Mnie i w Tobie moc i siła serca miłowania

by żyć pełnią kobiecości uzdrowioną w pogodzie ducha

a w każdej innej pełni kobiecości  pozostać w pełni uznania.

Anilalah Eu-lalia 22.10.2014

Dzień ofiarowania w którym jeden mężczyzna jako Adam prowadził Nas do Raju. Spojrzenie na Radunię spod Ślęży.

widok na radunię spod ślęży 004

Prowadzi Adam – Jacek Kwiatkowski a mnie przyciągnęły jabłka po lewej. Wieczorek kiedy grał Jacek na pięknym instrumencie widziałam je w wizji. One tworzyły aleję która wprowadziła mnie w całą podróż przez życie i Ślężę jednocześnie ku Nowemu Słońcu.

Ślęża Macierz - ofiarowanie , jack jab001 Ślęża Macierz - ofiarowanie, jabłonki  002

Poszliśmy inną trasą, widokową i nie musiałyśmy wchodzić na szczyt, bo serce góry nie jest na szczycie.

ślęża, las, skały  019

Był taki moment kiedy Jacek poprosił Nas o pewne rzeczy, o medytację w drodze do Raju. Zobaczyłam wtedy drzewko- płonące światłem życia, niczym przesłanie.

ślęża, las, drzewo świecące  011

I kiedy odchodziłam drzewo z zsyłającymi promienie światła na ziemię jak Duch.

 

 

ślęża, las, słońce z drzewem świetlistym 013

Droga pełna wzruszeń… idąc mogłam wejść w siebie, poczuć co we mnie gra i aż trudno to ująć rozpłakałam się. Otrzymałam odpowiedź wcześniej od Elen w czasie rozmów z ducha, co mnie przyciąga do tej góry. Byłam tu kiedyś kapłanką i dbałam o tę górę z innymi kobietami lecz pozostała tutaj też moja rozpacz… to ból po straci dzieci, przez wiele wcieleń nie mogłam się pogodzić z utratą moich dzieci. Więc to był czas na pogodzenie się z tym, na podjęcie decyzji o zamknięciu tego etapu mego życia i wcieleń bo zmierzam ku nowemu. Czas pozwolić odjeść kochanym dzieciom, czas na poczucie że nigdy nie umarły i narodzić przestrzeń wszechmiłości jedności. Wiąże się to ze snem tego dnia, że jestem na Wieżycy, góra w masywie Ślęży. Uznałyśmy w czasie rozmów dzieląc się swoimi odczuciami że Wieżyca jest pełna bólu, ja uwolniłam swój ból. Że Ślęża jest bardzo kobieca lecz spojrzenie męskie przez tyle czasów nadało jej fałszywy obraz męskości- wiem że wiele osób czuło to wcześniej, że ta góra jest kobieca. A Radunia jest śpiącym Rycerzem, którego trzeba obudzić bo panosza się tam surowe kobiety wedle mnie, ostre, wciąż walczące lecz czekające chwili gdy znowu będą mogły być kobietami które przestały walczyć- i tak się stało. Mają możliwość odmiany, nową ścieżkę ku Drzewu Życia.

Ta droga była płaczem lecz jakże lekkim, czułam dawne emocje bólu lecz czułam że są takie lekkie, takie szczęśliwe – paradoks ale jakże miły bo do tej pory było zawsze tak ciężko i trudno a wtedy tak lekko uwalniająco, miłośnie – ta miłość mnie rozpuszczała spokojem, ŁAGODNOŚCIĄ – DOTYKAŁAM bólu i ukochiwałam siebie.

Ślęża Macierz droga  020

ślęża, las skały 009 Ślęża Macierz , las, światło słońca  016

Na pewnej skale zwróciłam uwagę na literę A… A jak Anetta, Anilalah, Ana i jak Adam… bardzo poruszające skojarzenie więc zapewne wkrótce dowiem się więcj o sobie …

ślęża, skały, litera A 014 ślęża, skała litera A 015

Ślęża Macierz , las,  007

Kapelusz narysowany na głazie- ciekawostka 🙂

Ślęża, las, głazy  018

Brama- zobaczyłam Drzewo i stało się dla mnie Bramą która pomaga przejść w nowy etap życia, taki przełom na długo wpisujący się w moje życie. To poczułam widząc to drzewo.

ślęża, las, drzewo brama  024 ślęża, las , drzewo brama  025

Kiedy zobaczyłam ten głaz pomyślałam grób- znany mi.. wbiło mnie w ziemię a zaraz potem to łóżko – miejsce dobre do wypoczynku, uśmiechnęłam się bez emocji, ze spokojem i radością odkrycia czegoś ważnego. Jakbym przemieniała wzorce w sobie…

Ślęża  ofiarowanie, skała głaz sofa wanna 029

A ten głaz – ołtarz pomyślałam najpierw a potem wspaniała sofa i jaka kobieca – bardzo kobieca i wanna jednocześnie- w mojej Krainie Marzeń Serca stworzyłam w lesie moje miejsce mocy. Kamienny Stół do uzdrowień na który się kładłam zamieniał się w wannę jeśli trzeba. Tutaj moje wizje stały się faktem.

ślęża, skała głaz wanna ołtarz sofa  030

Ofiarowanie było niezwykle wzruszające ze śpiewem… wierszem Jacka Kwiatkowskiego i zawieszaniem jabłek na martwych gałęziach jako darowanie życia i wyjście poza śmierć… pozostawienie drogi poznania- czyli cierpienia narodzin, kiedy kobiety rodziły dzieci rodząc nowe pokolenia umierających ludzi, rodziły też w swych sercach ból, smutek, cierpienie, oddzielenie. Tak było i takie było poznanie. Droga do do Drzewa Życia jest naradzaniem w przestrzeni serca życia w wieczności i jeśli Kobiety uznają że są łonem Wszechświata jak Macierz zaczną naradzać życie i miłość.

Kiedy śpiewaliśmy mantrę zobaczyłam okiem duchowym w chciałam napisać oczyma duchowymi, może tak ma być… zobaczyłam drzewo buka a za nim istotę utkaną z tego co zawierało otoczenie i bieli jako kontrastu bym mogła go zobaczyć. Trochę była niepewna ta postać, nie wiedziałam kto to jest… takie nasze spotkanie w tym miejscu bez innych ludzi, zaskoczona powiedziałam żeby się mnie nie obawiał, że może tu być.

Elen pisze: „Było nas 6 kobiet, jak sześć aspektów EWY – zerwała ona kiedyś w RAJU JABŁKO z DRZEWA POZNANIA, przeszła przez całą swą ewolucję kobiecości i teraz – ADAM – Jacek, jako uznanie zakończenia DROGI POZNANIA- przynosi jabłka, aby powróciła do RAJU i symbolicznie zawiesiła jabłka na DRZEWIE, zamykając stary czas – rodzenia.”

Ślęża Macierz - ofiarowanie jabłko  032

Nie wiedziałam ile będzie kobiet na warsztacie, osobiście nikogo nie znałam. Ale wzięłam 6 kamieni dla Ślęży intuicyjnie.

Ślęża Macierz - ofiarowanie, minerały  031

Moje miejsce Mocy, Dom jednocześnie

Ślęża sypialnia  035

Ślęża sypialnia  035

ANa, ślęża, wanna skała  040 Ana wanna, ślęża, wanna skała  043 Ana, ślęża, łóżko skała  044

To tylko kawałki podróży z duchem…

Całe spotkanie z Elen, moja podróż niezwykła i pełna cudów, nie da się opisać była warta moich starań a duch mnie poprowadził.Warto poznać bliżej Elen bardzo szczerą, ciekawą, odważną, kobiecą, mądrą i  wesołą Istotkę. Czułam jak prowadzi ją Duch i jak pięknie żyje z nim w zgodzie ufając jemu prowadzeniu. Elen organizuje jeszcze jedne warsztaty na Ślęży- Tantra Duchowa . Serdecznie polecam.

Wibracje są tak wysokie, łagodne i jednocześnie mocne i ujawniają prawdę o sobie, nie bywa to miłe lecz radzenie sobie z tymi sprawami jest inne bo jest w tym wiele miłości, więcej i więcej. To co powiedziałyśmy na spotkaniu w ten czas jeszcze we mnie osiada, pracuje… to nowe spojrzenie, słowa i moje odczucie w sobie tych procesów potrzebuje czasu.

Ostatni dzień i wyjazd… taki prezent i przypomnienie… kiedyś przytulając się do brzozy otrzymałam obraz… jestem kobietą oddającą krew ziemi, spowita w białe włosy okalające moje ciało niczym duch… jestem na zielonej trawie i tak zieleń i czerwień stały się pięknem uduchowionym. Ta truskaweczka jest przypomnieniem tego doświadczenia.

truskawka poziomka,  Jagienka i mieszko, roslina  009 truskawka poziomka, Jagienka mieszko, rosliny 012

Macierz Ślężańska „Świadome Naradzanie Miłości” . Moja Prośba od serca <3

Są takie wydarzenia w życiu które wiele zmieniają. Wizyta przed laty ( 2011 rok ) na Ślęży bardzo wiele zmieniła. Namalowałam obraz Macierz i teraz zaczynam pojmować sens tego obrazu. Wczoraj czytając wiesz Elen o Ślęży poczułam zew… zadziały się ważne rzeczy i potrzebuję wsparcia, gdyż Ślęża wzywa w związku z Macierzą. Jednak finanse są jedynym ograniczeniem… pomyślałam że może ktoś mi pomoże zamawiając obraz dla siebie lub kupi jeden z moich z Kącika do Kupienia. Pięknie Proszę o wsparcie bo jak nigdy zależy mi na spotkaniu z Elen na Ślęży i zadziałanie dla jej dobra. Więcej na ten temat zaraz napiszę.

Obraz Macierz 2013-09-07 Obrazy Motylinka i Macierz Nowe 003
Macierz II wersja 2013

oto wiersz Elen Elijach Niosąca Wiatr:

ŚLĘŻA

Ślęża jak matka
praczasu
kochana i odrzucana
wznoszona i zaniżana
służyła
celom różnym
nie tylko
wzniosłym rytuałom
dziękczynnym
nie tylko
pasowała na dorosłość
czy dzieliła się swymi tajemnicami
z dorastającymi kobietami
miała też strzec
ukrytych
w jej wnętrzu tajemnic
na co zgody nie dała
lecz
nie patrząc na nic
gwałt jej czyniono
kopiąc w niej i niszcząc
to nie góra
to matka okolicy
która opiekunką ludów była
i wznosiła ich świadomość
ku istości
gwałt zadany
nadal tkwi w jej trzewiach
i nadal więcej
wykorzystania
niz troski jej dają
i choć jest w miłości i służbie
czas odwrócić bieguny
i rany jej zabliźnić
zwracając ogrom miłości
który w inwestycję dała ludziom
przez wieki.
Ślęża woła o odpoczynek
wzywa strażników
aby
przypomnieli sobie
śluby składane
i stąpając po jej łonie
miłość tylko siali
i wdzięczność
czas przebudzić śpiących.

Elen Elijah Niosąca Wiatr
www.epokaserca.pl

Nasze spotkanie na Ślęży 23-26 października
https://www.facebook.com/events/670021799760307/
z pewnością przyniesie możliwość bliższego kontaktu z energią Ślęży, właśnie jej, nie Raduni. Sama jestem ciekawa co będzie się działo, ale Duch, podczas pracy zawsze ujawnia nam tajemnice, aby uzdrowić przeszłość.

Macierz I
Macierz I wersja

Poruszył mnie wiersz i pokazałam obraz Elen, poprosiła mnie o napisanie o nim czegoś… więc napisałam tak:

Opiszę moją medytację z tamtego spotkania…

„Poprosiłam, czy mogę się przytulić i przekazać jej energię w zamian za tę chwilę ciszy przy niej. Skupiłam się na sercu. Wydawało się, że nic się nie dzieje. Ale teraz wiem, że bardzo subtelnie przeniknęły się nasze energie. Jakbyśmy się wzajemnie pieściły, delektowały obecnością. W pewnym momencie zobaczyłam leśną drogę oświetloną światłem. Jakbym stała na szczycie oświetlonym pięknym światłem i patrzyła na drogę prowadzącą w las zielony. Kilka razy powracał ten obraz, jakby był ważną informacją dla mnie. Potem wytrysnęło ze środka serca słowo „macierz” i pojawił się znowu obraz. To postać jakby kobiety matki, opiekunki… Odebrałam to jako prastarą rzeźbę z kamieni ułożoną tworzącą mandalę. „

 Naszkicowałam ją, potem namalowałam raz a potem przemalowałam ale postać i kamienie pozostają takie same, kolor zieleni się zmienił. Osobiście potrzebowałam kilku lat by choć trochę pojąć znaczenie tego obrazu, choć pewnie dopiero teraz wypływa głębia tego doświadczenia. W tamtym roku przyszło do mnie że część tej macierzy jest we mnie i zrozumiałam że tak działa przeze mnie. Ona mnie zmieniała, rzuciła najtrudniejsze wyzwania które mnie nie złamały lecz pomogły odnaleźć moc i akceptację tego kim jestem, pojęcie tego sercem i ogarnięcie umysłem. Otrzymałam informacje że w pewnym sensie wchodząc na tę górę szłam w imieniu Kobiet i w ten sposób transformowałam, oczyszczałam, uzdrawiałam po przez również własne życie, własne zmiany. Ta wiedza widać była dozowana bo ten rok przyniósł te objawienia, inaczej nie wiem czy dałabym radę tak wiele doznawałam uczuć i z takimi rzeczami się mierzyć. Ktoś powiedział mi bliski, że być może byłam Strażniczką przez te parę lat, być może jedną z wielu – nie wiem. Wiem że ta góra stała się dla mnie żywą obecnością we mnie właśnie po przez ten obraz, który jest wierzchołkiem tego, co wtedy zostało mi przekazane a czego nie pojmowałam jeszcze. Pojmowałam przez własne doświadczenia. W tym roku wiosną, na sam koniuszek marca wchodziłam na górę, niosłam misę ziemi by zagrać na niej z przyjaciółmi. Ale było najciężej ze wszystkich wejść, najtrudniej aż płakałam krzycząc w sercu samotna jak nigdy lecz zdeterminowana wejść choćby nie wiem co!. Kiedy weszłam poczułam że chcę położyć się koło tej kochanej Lipy stojącej na straży drogi koło budynku. No chciałam zdjęcie i wtedy nagle pojawiły się dzieci, cała wycieczka maluszków, zachwycały się dżdżownicą a ja czułam że wchodzi we coś… że rodzę , po prostu rodzę dusze Nowej Ziemi osuwając się na ziemię… to było tak osobiste , tak potężne i wydawało mi się że jestem sama. Po powrocie długo dochodziłam do siebie, milczałam ale w końcu odmroziłam się i zasłony się rozsunęły- nie byłam sama, były inne dusze kobiet ze mną, te które nie mogły wchodzić na Ślężę. To w skrócie, bo było łączenie zaślubiny Ślęży i Raduni , nocne wchodzenie wiele objawiające. I nawet mocne ataki że jestem gadem – wytrwałam i cały czas wierzę w miłość, wiem że serce góry mnie wspierało. Ten obraz jest we mnie, obraz mandali kobiet- dziś to do mnie dotarło Ellen. Cały czas od 2011 roku działam na rzecz Macierzy Ślężańskiej, wiem że ona potrzebuje serc kobiet praktykujących Miłość, zwyczajną piękną siostrzaną miłość. I bardzo chciałabym być z Wami tam z Tobą, tylko finanse mnie powstrzymują. Bardzo chciałbym by ten obraz OŻYŁ, stał się Prawdą i Życiem dzięki sercom pełnym Miłości i marzę by przy tym Być. Poczułam że Ty pięknie to zrobisz, tak żeby Ślęża pojaśniała. Moc Miłości dla Ciebie i Wszystkich czujących Istot

macierz,mandala, minerały
Mandala z minerałami

I taką otrzymałam odpowiedź od Elen:

Wspaniale Ana, wspaniale, jak miło to czytać, budzenie się zrozumienia i odczuwania kobiecości. Obraz jest z bardzo głębokim przesłaniem – rodząca Macierz , nieustannie z jej łona naradza się życie – i chodzi tutaj o aspekt świadomościowo – energetyczny, rola kobiety – naradzanie -nieustanne naradzanie. Bezpłodność nie oznacza – nie możesz rodzić fizycznych dzieci, lecz NIE MASZ ŚWIADOMOŚCI nieustannego naradzania. Można powiedzieć, że kobiety przeszłości, choć rodziły następne pokolenia, były bezpłodne w sensie świadomego nieustannego naradzania miłości. Rodziły stary świat, stary program, w bólu i bez głębszego zrozumienia, LECZ DZIŚ , jest czas , gdy zostawiamy „grzech” Ewy czyli program, jej win, i podnosimy nasze czoła ku godności, odzyskujemy prapoczątek energii żeńskiej, jej zrozumienie, poza cielesne, choć poprzez ciało poznawane. Ana napisz do mnie na priv, w sprawie warsztatów. może jakoś to załatwimy. Wszak maja się spotkać strażniczki, i tylko takie osoby przybędą. NASTĄPI – otwarcie wrót przeszłości i ponowne połączenie z prastarą wiedzą, ZAPRASZAM też chętnych mężczyzn . gdyż i oni mogli być strażniczkami lub strażnikami ŚLĘŻY, kto poczuje zew, zapraszam. „

Elen jestem Ci wdzięczna za przesłanie które znało moje serce lecz dzięki Tobie pojął to w końcu umysł, całkowicie zaakceptował… z miłością to przyjęłam i wielką radością a dusza moja jest wreszcie szczęśliwa, spokojna i może działać po Nowemu. Bo w niedzielę wedle mojej prośby z maja ” Umrzeć dla świta. Narodzić się dla Siebie” proces urodzenia z Ducha nastąpił w niedzielę ( not bene moje pierwsze narodziny w tym świecie też były w niedzielę 😀 )… wtedy sprawy wszelkie się domknęły i otrzymałam uzdrowienie z Ducha – to było piękne doświadczenie za które Dziękuję wtedy obecnym.

Macierz, Lipa, Ślęża- Kregi Kamienne Radunia
Macierz połączona z kręgiem kamiennym z Raduni