Ogrody Duszy sercem malowane Jestem Alchemikiem którego prowadzą odczucia serca a narzędziami pracy zamiast probówek są pióro, aparat ale przede wszystkim pędzel, farby i płótno gdzie mieszam kolory niczym energie i wydobywam nienazwane zjawiska na światło dzienne a one stają się zmianą we mnie, moją alchemią duszy. SERCE WIDZI za oczy, CZUJE I WIE.
Oddech
Tchnieniem Ducha
Boskim cudem jest
Wdech ten pierwszy
ożywia ciało dom Ducha
a z ostatnim wydechem
forma umiera Duch żyje
Tak było
A może być że ciało
żywym pozostanie
gdy połączy się z Duchem
W Jedno…
Boskością oddychałam
i nie byłam tego świadoma
oddychałam a nie przyjmowałam
Puszczam z wydechem
chęć zatrzymania oddechu,
gwałtownego odbierania, odcinania
wszelki żal i smutek tak ciężki
poczucie braku przestrzeni życiowej
Z wdechem
oddaję Miłości każde doświadczenie
Powietrzem wypełniają się płuca
każdą komóreczkę ciała
której tlen jest niezbędny do życia
i Miłość Duchem natchniona
Więc pozostań boskim
Tchnieniem nasycona
Świadomym naczyniem bądź
W którym miłość jest żywa
I nie ma bez niej
już żadnej przestrzeni
W formie którą Jestem
Ana 14.03.2019
Obrazek własny malowany lewą ręką pastelami 2016
Słoń i jego wibracje Pojawił się w moich snach a teraz narodził się na płótnie. Jest duży, silny i bardzo czuły. Jego wibracje wspierają Matkę Ziemię. Tak jak delfiny czy wieloryby w oceanach tak słoń na stałym lądzie przekazuje pozytywne wibracje wspierające Gaię. Żyje w … Czytaj dalej Słoń i jego wibracje
Tak wyszło przy okazji przesilenia samoistnie to słońce 😁
Słonce śnieżynkowe, kwiat życia.
Co się zrodziło w pełni księżyca w sercu, duszy i ciele zaistniało w obrazie, który powstał na ostatnim moim obrazie z jesieni. To dwie prace, które przyniosły pomoc w drodze, którą wybrałam, która była otwieraniem i głęboką piękną transformacją w sobie. Zaniosłam światło tam, gdzie była największa ciemność i tak już zostanie, każdy brak światła czyli brak miłości będę uzupełniać światłem z mego słońca w sercu. Morze w Nowym Roku wreszcie będę mogła malować nie tylko dla siebie ale dla innych, bardzo bym tego chciała.
Słoneczko… słoneczna śnieżynka
W czas pełni księżyca w grudniu poczułam jak słoneczko zaświeca pełnią we mnie. Symbol słońca stał się też śnieżynką, kwiatem życia. Niech świeci w tym najkrótszym dniu w roku jasnym światłem, każdy z nas ma je w sobie.
Wyobrażam sobie, że zapalam je w sobie jak świeczuszkę, patrzę jak z iskierki zmienia się w płomień, w sześć płomieni, sześć ramion gwiazdy śnieżynki… wyobrażam sobie jak się zmienia, jak tworzy piękne kształty, jak żyje, jak ze mną współistnieje… oddycham i uważnie patrzę, jestem w ciszy, bez myśli, bez słów, bez niczego. Staję się swoim słońcem, jestem w nim a on we mnie…………………………….. jestem w tym aż poczuję, żeby zachować swoje słoneczko śnieżynkowe w sercu i wrócić do rzeczywistości. Ana Anilalah 21.12.2106
Mandala…
kwiaty życia jak płatki śniegu, kolorowe, pełne życia, wnoszą Nowe w Nowe z Nowego. Mandala jak Jutrzenka Dnia
Szkic tej mandali powstał w maju tego roku, tuż przed wypadkiem, czekał całe 5 miesięcy aby ożyć na obrazie, co mam nadzieję zaowocuje nowymi obrazami.
Dziś zapisałam się na zlot „Anioły są wśród nas”… może ktoś poczuje potrzebę aby też tam się zjawić i pokazać swoje prace, obrazy, książki, wiersze, rękodzieła w tym biżuteria czy konfitury czy jedzenie, szycie a może tylko poznać ciekawych ludzi? Oto informacje : http://aniolysawsrodnas.evenea.pl/
Kolaż Dzień Możliwości
Obraz malowany ze wspaniałymi kobietami, przyjaciółkami… naprawdę podróż warta była mojego wysiłku,bo wspólne malowanie było bardzo kreatywne, emocjonujące, pełne magii jaką mogą stworzyć twórcze niewiasty. Jestem pełna Wdzięczności dla Ciebie Basiu i Izuniu <325.09
Malowanie intuicyjnie… malowanie sercem… ❤
Oto taki obraz, powstawał bez planu, malował się i transformował w trakcie… tworzyłam ciągle coś nowego i jeszcze i jeszcze… poszukująca… zupełnie zapomniałam o złamanym prawym nadgarstku skupiona na wyjściu do świata przez obraz…
Nie malowałam na płótnie od wiosny, wypadek wiele zmienił, malowałam tylko pastelami. Byłam odrętwiała i sztywna… malowałam w towarzystwie dwóch innych kobiet, niezwykle transformujący czas, rozmowy, słuchanie, milczenie, dzielenie, empatia, obecność, nadzieja i ból łzy smutek i ukojenie i światło nadziei i muzyka …💞
I tak wymalowywałam sobie możliwości, malowałam i zmieniałam obraz aż poczułam że moja ręka płynie i pędzel płynie… aż poczułam że znowu płynność w przekazywaniu uczuć moim dłoniom.💚✋
Takie intuicyjnie malowanie jest nastawione na pracę z emocjami, na słuchanie siebie, na obserwowanie uczuć, na odczuwaniu siebie sercem i oddawaniu tego w obrazie barwą, formą, płynięciem za potrzebą serca, ciała i duszy- ścieżka powrotu do harmonii. W mózgu tworzą się nowe ścieżki neuronowe kiedy oddajemy się takiemu tworzeniu bez wizyty u psychologa 😛Tutaj nie jest ważne czy ktoś jest super malarzem oddającym rzeczywistość.
Tutaj jest ważne jak dalece oddasz swoje wnętrze na płótnie, ile prawdy swojej wymalujesz, ile serca w to włożysz i również na ile radości sobie pozwolisz z zabawy, bez oceny i porównań. To jest głęboka praca ze sobą, dotykanie podświadomości i wnoszenie światła w cień przez dotykanie trudnych tematów i uwalnianie traumy w formie przyjemnej zabawy z farbą pędzlem i obrazem… omijana jest analiza i słowa, w ciszy serca wyobraźnia staje się przewodnikiem, przebudzony twórca pomaga odnaleźć kreatywne sposoby wyrażania siebie. Często wyjście poza utarte schematy myślenia wydaje się niemożliwe a w malowaniu przychodzi to o wiele łatwiej, pomaga to przełamywać własne ograniczenia i odnajdywać kreatywne rozwiązania.
– Tam gdzie umysł nie może wyobraźnia pomoże !*- 😜😁
To bywa bardzo odprężające i uzdrawiające.
Warto malować sercem, bardzo bym chciała poprowadzić takie zajęcia z innymi ludźmi wspólnie tworząc obrazy malowane sercem.💞 24.09
Macierz III Mandala
Kamienna macierz ożywiona z kamiennego snu wyłania się w nowych odsłonach ❤ Ożywa radością, chęcią rozkwitania w miłości, tworzenia przez dotyk otwierające radosne przeżywanie życia w bliskości. Ana Anilalah
Kamienie w kręgu imituje szpachla ale w czterech z nich wciśnięte były prawdziwe małe kamienie. Sama Bogini w miejscach gdzie jest szary kolor jest też ze szpachlowana, można powiedzieć rzeźbiona- to nie było łatwe na obrazie, bo może się odkleić. Szary kolor na obrazie oddaje kolor kamieni.
Moja ukochana Bogini, jest prawdziwa nie upiększana, bardzo mi się podoba, w sercu ją uwielbiam. Wygląda jak żabunia i nie chciała być inna, żabunia to dobre zwierzątko mocy, bardzo mi pomogło niegdyś więc jak to się dziwnie los plecie, stare w nowym ożywa i zmienia się w coś całkiem innego, jeszcze lepszego.
Kobieta w turkusie, swoim niebem oddycha ożywiona na zielonych łąkach serca… jej pąki marzeń rozkwitają, jej ziarna przeznaczenia ożywają… nadaje nową formę temu co naradza, od myśli po stworzenie. Rozpływa się w uświęconym łonie wszechrzeczy, w tej przestrzeni wszechistnienia roztapia się. Przestaje rodzić stare programy a naradza nową świadomość życia. Jest Macierzą, opiekuje się nieustannie naradzającym życiem w jej polu serca…tutaj nieustannie przejawia się życie. Naradzam nieustanie Miłość.
Ciało stworzone uśmiechem masuję, dotykam czule, karmię życzliwością, obserwuję, kocham, wielbię, miłuję… Jasno widzę tylko Miłość w sobie, Jestem Jasnością, widzę Jasne strony mego ciała i życia.
Ps. Dziś mąż przeczytał mi słowa( były po angielsku a ja myślałam że to esy floresy malutkie takie) ze spodni mojej piżamki, o której pomyślałam, że się zużyła i trzeba jej podziękować za obecność. A to piżama Dziękuje mi ♥ I to dokładnie kiedy kończyłam malować obraz.
„flowers a thousand kinds of clorful the beauty of nature”
Wczoraj zaczął się marzec i witam go z radością, to szczególny miesiąc w mym sercu ❤
Własne foto
Obraz „Ziarno odnowy”marzec 2014 roku, powstanie zostało zainicjowane przez dźwięk własnego głosu i innych, wibracje głosu mają niezwykłe możliwości. Może to ziarno teraz rozkwitnięte ukaże mi, co w przez ten czas odnowiło się we mnie, co nowego narodziło i jaki przybrało kształt? Marcowe odkrywanie siebie się rozpoczęło 🙂
Orzeł przyniósł odwagę wzlotu ponad to, co oddzielało mnie ode mnie samej. Dał odwagę poznania tego stanu rzeczy, przez ostrość widzenia i nie pozwolił uwięzić się w strachu lecz wolnością wyboru pobłogosławił. Wzniosłam się na wyższy poziom niesiona na jego skrzydłach, spojrzałam na siebie prawdziwie i nie uciekłam od siebie, lecz zbliżyłam się do siebie. Dumę zostawiając za sobą wybrałam drogę wyjścia, uznałam i nazwałam dręczący mnie wzorzec. Bo to co boli to jedno, co za tym stoi to ważne by wyzwolić i mieć odwagę o pomoc prosić wtedy. Wzorzec zaciemnia, ukrywa blask światła we wnętrzu. Uczę się puszczać to, czego się trzymam czasem tak mocno, uwalniać co stare by nowe, wpłynęło w to miejsce. Wtedy jest jaśniej, wtedy dech zapiera ten lot wolności. Wyzwolona energia, własna moc uwolniona jest siłą co niesie w przestworzach. I łatwiej jest chodzić po ziemi. Orle jestem wdzięczna ❤ Przyjacielu Dziękuję ❤ Dziękuję Wielbię Miłuję Ana