Kategoria: Małe Podróże

Refleksje, podróże

Lubię wracać w góry, w rodzinne strony… patrzeć na widoki ale też wspominam stare drogi, którymi wyruszałam w świat. Tyle miałam marzeń o przygodach, nie martwiłam się złym światem i nie bałam. Czasem zastanawia mnie myśl czego szukałam, czego pragnęłam i jak poradziłam z tym, co mnie spotykało? Teraz wiem, jak to kształtowało moje losy i ile się przez lata zmieniło we mnie a ile zapomniałam, ile ukryłam przed sobą, a ile wciąż na mnie wpływa, nie zawsze pozytywnie, jeśli mogę to zmieniam swoje podejście do danej sytuacji, staram się zrozumieć. Wiele podróżowałam jeżdżąc do szkół, żyjąc w świecie poza domem, nie zauważając swej samotności, byłam dużo odważniejsza niż naprawdę sie czułam. Najczęściej wsiadałam do autobusów na krótkich trasach, zawsze kochałam podróże pociągami, szczególnie przez poniemieckie tunele, wysokie mosty… jedna z nich wiodła z Lubawki przez Wałbrzych do Kłodzka, czas dzieciństwa. Mogłam siedzieć i patrzeć godzinami na mijane krajobrazy milcząc, zajęta własnym żyjącym wew. światem marzeń oraz jeść chleb z masłem i serem, zagryzając pomidorem czy ogórkiem.
Ten most i te tory wywołały wspomnienia, bo tyle razy nimi wyruszałam w świat ku przygodzie. I ta Chmurka jak Miś z uszkami, powrót w czas dzieciństwa.

Polska jest piękna… Krucza Skała

Krucza Skała w Rezerwacie Kruczy Kamień w Sudetach… przełom sierpnia i lata to wrzosowy czas. Polska jest pięknkym krajem, warto poznawać nie tylko znane miejsca lecz również te bliżej, mniej znane, one mogą zaskoczyć pięknem i ciszą.

Przepiękne widoki pól, ściernisk wzorzystych, chmur płynących po niebie i odległych pasm gór. W tym roku bardzo zachwyciły mnie skoszone pola tworzące piękne wzory, ziemia ubrana we wzorzyste tkaniny zachwycała, wzdychałam do tych zapachów, kolorów i kształtów czując głęboki szacunek i wdzięczność do ziemi, że dzięki niej mamy co jeść i do ludzi, uprawiających ziemię, bo to oni dla nas sieją, dbają i ciężko pracują aby zebrać plony i owoce dla wszystkich, to dzięki nim można kupić jedzenie w sklepach, pamiętajmy o nich.

Widoki ze wspinaczki na Kruczą Skałę, piękne wzorzyste ścierniska. Chwilami wchodziłam i chodziłam na czworaka, każda wspinaczka to wyzwanie mimo to, wspinam się się na małe górki, jak schudnę może na wyższe pójdę, ale doceniam, że mogę i tak na mniejsze wejść.

Szczyt … zawsze kocham patrzeć na panoramę ze szczytu gór, usiąść zmęczona, odpoczywać i pozwolić sobie puścić wszystko i czuć życie bijące w mym gorącym sercu. Oddychać świeżym powietrzem pełną piersią, poczuć dystans do siebie i życia, spokojnie pomyśleć i pozwolić sobie czuć, czuć zachwyt nad życiem. Wrzosy dodały zjawiskowości temu miejscu, urzekły jak zawsze lecz mimo, że byłam i widziałam to kiedyś, to nigdy nie jest tak samo, zawsze pojawia się coś nowego… przecież ja sama jestem już inna, zmieniona czasem i doświadczaniem życia. Przyszłam zmęczona fizycznie i długo tu byłam, odchodząc serce wypełniała wdzięczność, odeszłam lżejsza na duszy i obdarowana przez naturę, kocham takie chwile, wypełniam się nimi po brzegi, żeby tego piękna starczyło mi na całą zimę.

#KruczaSkała #góry #boskieportfolio #kreacjeserca #ogrodynatury #wrzosy #ścierniska #łanyzbóż

Spękane Skały… Małe podróże, fotorelacja

Spękane Skały… zacznę od powieści, pokaże trzy miejsca w odległości kilku km od Lubawki, w których nigdy nie byłam, a do 6 roku życia mieszkałam w Miszkowicach a potem w Lubawce. Zawsze uwielbiałam spacery ale bliżej domu, no nie byłam takim super podróżnikiem, bałam się sama ruszać. Chodzenie po górach przyszło później, kiedy miałam naście lat i coraz rzadziej zaglądałam tutaj. Nie uważam się za znawczynię gór, szlaków i zabytków. Wiele rzeczy odkrywam na nowo, na pewno zawsze kochałam góry, to się nie zmieniło. Gdziekolwiek mieszkałam musiałam raz w roku wrócić w rodzinne strony, pochodzić swoimi ścieżkami, odnaleźć siebie i nigdy nie miałam potrzeby zdobywać najwyższe szczyty, najbardziej znane miejsca… nie, wolę kameralnie i spokojnie, takie osobiste głębokie z górami i miejscami.

Widok z drogi z Miszkowic do Jarkowic na skałki, które teraz służą osobom lubiącym wspinaczki skałkowe.

W ostatnich latach zrobiono przecinkę lasu w Miszkowicach i zaczęły być widoczne skały. O nich opowiadała mi mama, że tam od zawsze był punkt widokowy. Tuż po wojnie nawet były schody, po których można było wejść do punktu widokowego, teraz trzeba iść szlakiem pod górkę i odbić w lewo ku bukowym drzewom. Najlepiej w Miszkowicach zajechać w okolice kościoła katolickiego, przez stary most nad rzeką Złotna. Złotna potok rzeka Miszkowice 52

Tuż przy kościele są ruiny starego kościoła ewangelickiego, a pamiętam jeszcze jego wieże z dzieciństwa.

Tam można poszukać miejsca do zaparkowania i iść drogą mijając szkołę trafi się na szlak, drogę ku górze. Stoi tam domek na strych ruinach.

dom drewniany na murach z kamienia , komin cegły i gniazdo bocianów , miszkowice 657

Idzie się niedługo aż do zobaczenia lasu bukowego. Nota bene, ta droga prowadzi wyżej, można powiedzieć ku zielonym trawom, tam odkąd pamiętam są pastwiska owiec. Ale zanim wejdziemy do lasu cofnę się wspominając o Karczmie.

Niedaleko ruin kościoła, przy drodze do Jarkowic, na samym zakręcie, parę kroków dosłownie stoi Karczma Książęca, to zabytek typowego budownictwa szachulcowego w Sudetach. Było to też ważne miejsce dla Niemców. Tutaj w 1810 r. odbyło się tajne spotkanie czołowych pruskich polityków i reformatorów : ministra, barona Karla von Stein i przebywającego na emigracji ministra spraw zagranicznych, księcia Karla Augusta von Hardenberg. Być może właśnie w tej karczmie rodził się plan reformy Prus w trakcie zwycięskiej kampanii Napoleona. Karczma popada w ruinę, jest w prywatnych rękach.

Karczma książęca, Miszkowice 51

Wiem, że Niemcy przyjeżdżali tu omnibusami z Lubawki, zwiedzali te rejony gór dość aktywnie. Zresztą w tamtych czasach były zadbane szlaki, zabytki wszelkie, punkty widokowe. Lubawka była ważnym miastem, kwitło podróżowanie pociągami do Wiednia, było dużo turystów. Stacja dziś popada w ruinę totalną, tak samo jak droga kalwarii z kapliczkami na Świętej Górze. Te rejony potrzebują pomocy w podźwignięciu się z kolan, kiedyś tutaj były zakłady pracy, szczególnie włókiennictwo w całym rejonie się rozwijało, dziś wymiotło ludzi, wszystko jest martwe. Po odejściu komuny przez wiele lat znikały miejsca pracy, aż zaczęto wyjeżdżać za pracą. Chciałabym, aby znowu odżył Polski przemysł, polskie produkty, aby odżyło rolnictwo i żeby żyło się lepiej. Pamiętam o tym, że szczególnie rolnicy zasługują na szacunek, oni są solą ziemi, a to co oni wyprodukują trafia do ludzi, szczególnie do miast, a „miasta” o tym często zapominają.  Taka mała dygresja mi wyszła.

A teraz las bukowy, przerzedzony i głazy…

A tu buk i klon, połączone, zrośnięte. Taki symbol, hmm już kiedyś miałam inne połączenie drzew, symbol że porozumienie, istnienie w zgodzie w jednej przestrzeni jest możliwe, że niemożliwe jest możliwe.

Punkt widokowy, niedaleko jest szczyt Stróża, ale nic z niego nie widać niestety. Tutaj też zaczyna się Brama Lubawka. Idąc szlakiem niebieski można dojść do Paczyna a raczej nad Paczyn, tutaj są widoki na wzgórza Bramy Lubawskiej, góra w stronę Ogorzeleca, Leszczyńca oraz na Bukówkę i Lubawkę  z drugiej strony. Z Paczyna do Zadziernej a pod nią link J. Bukowskie, Góry jesienne,Jezioro Bukówka ( zalew), wiedzie zielony szlak, po drodze łączy się z czerwonym, a podejście jest strome na -link Zadzierną.

Widoki na góry ze Spękanych Skał są piękne, szczególnie na Grzbiet Lasocki ,w oddali to już Czechy widać. Ze Spękanych Skał można wędrować szlakami po okolicy, w Paczynie jest punkt widokowy na dwa grzbiety

 

 

Głazy Krasnoludów.Fotorelacja, małe podróże.

Wciąż powracam w to miejsce w rodzinnych stronach i nie znudziło się ani na chwilę. Bywam tu o różnych porach roku, zależnie od tego, kiedy odwiedzam dom rodzinny. Tutaj odzyskuję spokój i zawsze mam odczucie, że głazy udzielają mi wsparcie, czuję ich moc i spokój, ponoć naukowcy odkryli że kamienie są żywe tylko mają baaaaardzo długi wdech i wyyyyydech, więc potwierdzają moje osobiste odczucia. Ana selfi avatar 48

Tutaj link do moich wcześniejszych wpisów z Głazami Krasnoludów ,tych które zostały po nieudanej archiwizacji kilka lat temu.

zielone serce z mchu 391
Zielone serce

Jadąc od Gorzeszowa w stronę rezerwatu można zobaczyć Śnieżkę, po prawej stronie.

Ogólny opis: Wikipedia: Rezerwat położony jest w Zaworach – północno-zachodniej części Gór Stołowych, w Sudetach Środkowych, na zboczu zalesionego wzniesienia, nad potokiem Jawiszówka, około 2,0 km na południowy zachód od Gorzeszowa.Został utworzony w 1970 roku zarządzeniem Ministra Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego (M.P. z 1970 r. nr 25, poz. 210). Jest to rezerwat o powierzchni 9,04 ha[1], utworzony dla ochrony form skalnych i rzadkich gatunków roślin chronionych oraz naturalnych zbiorowisk roślinnych. Rezerwat utworzono głównie dla zachowania i ochrony naturalnych form wietrzenia piaskowca wieku górnokredowego. Znajdują się tu Gorzeszowskie Skałki, tworzące formy przypominające postacie, ściany, wieże, grzyby, zwierzęta, zbudowane z piaskowców i margli wyżłobionych przez wodę.

potok Jawiszówka, 508
Potok Jawiszówka

Wokół Głazów wiedzie żółty szlak, zawsze idę w prawo ku najniższym głazom, wspinam się i idą górą odwiedzając łąkę w widokiem na Góry Kamienne i Gorzeszów a w oddali Bazylikę w Krzeszowie.

krajobraz gór i łąk, widok, panorama 432

Pośród świerków znajdzie się i brzoza i buk, a teraz na szczycie gdzie zrobiono wycinkę drzew rosną trawy, krzewy malin, są też grzyby i kwiaty i od zawsze jest tu pełno jagód, które rosną nawet na głazach.

Istnieje legenda o krasnalach: ”

„”…Legenda o zamieszkujących je krasnoludkach, które podobno były wysokości dwóch stóp, miały ogromne brody i stopy , a ubrane były w płaszcze i kaptury.
Płochliwego krasnala trudno było zobaczyć, aż do momentu, gdy jeden z nich zapragnął kiedyś poślubić córkę gospodarza. Ten wyśmiał go i nawyzywał od karłów. Zdenerwowany krasnal podskoczył do góry, uderzył pięścią gospodarza w twarz, aż ten runął na ziemię. Gdy się ocknął krasnala nie było już w okolicy. Nie było także w domu córki gospodarza, po której słuch zaginął. Nie wiadomo, czy była to sprawka mieszkańca skałek.””

las Głazy Krasnoludów Słońce 9447

Tutaj wybrałam zdjęcia z twarzami, niektóre są jak rzeźby, niektóre mają profile, są tez kształty dzbana czy grzybów, są też stworki i zwierzęta. Uwielbiam spotykać takie obrazy, bawić się wyobraźnią i odczuwać, co we mnie to porusza.

Inne Głazy, fascynujące połączenie korzeni i głazów.