Jesień. Odchodzenie. Refleksje.

Jeszcze kwitnie pierwiosnek, kosmosy, i róża, i pozimka dała owocek na koniec, bo jednak jesień ma swoje prawa. Pomaga przejść roślinom od żywości przez obumieranie aż po uschnięcie.
Odchodzenie, można odejść od kogoś lub czegoś, to odchodzenie też często dotyka ludzi, którzy nawet nie wiedzą że odeszli od siebie, od istoty swej. Dobrze jest się przebudzić i odnaleźć siebie, bo człowiek może to zrobić, ja wciąż jestem w drodze ku sobie. Ale też odchodzenie kojarzy mi się z rezygnacją z tego, co ciąży i sprawia ból, z odejściem od schematów myśli i uzależnień, blokad wew.
Odchodzenie to też proces, czas dany aby przejść z mroku niewiedzy ku światłu prawdy aż po zrozumienie i wzrost świadomość. Życie jest takie różnorodne a śmierci nie ma, jest tylko podróż, tak piszą i mowią. Nikt nie nauczył tego, by nie bać się śmierci, bo jest strach przed nią, przed opuszczeniem życia tutaj… kto przestaje obawiać się śmierci może naprawdę żyć, to zawsze mnie ciekawiło jak to jest,możliwe? Może znajdę odpowiedź jeszcze w tym życiu na ziemi, nim opuszczę ciało, które należy do Matki Ziemi.

Jedna uwaga do wpisu “Jesień. Odchodzenie. Refleksje.

Dodaj komentarz