Kategoria: Medytacja

Leśna medytacja

Był taki dzień nim przyszły deszcze, początek października, kiedy już jesień kłaniała się w pas ale wciąż była gorąca a ziemia od słońca ciepła. Wrzosy już znikały lecz jeszcze znaleźć mogłam kwitnące kwiatuszki. Postanowiłam usiąść pośród raju wrzosowego i wyciszyć się oddychając lasem, słuchając szumiących koron drzew, wiało czasem mocno, dobrze że słonko ogrzewało mnie całą. Październik na początku miał piękne dni, wykorzystałam je na rowerowe podróże, miesiąc temu wsiadłam pierwszy raz na rower po załamaniu nogi i ręki, po 4 miesiącach. Wtedy, w tym lesie byłam z Tomkiem, lubimy razem jeździć rowerami. Zostawił mnie pośród wrzosów zasłuchaną w las i siebie. Jednak medytacja była szybka, nagle poczułam że mam otworzyć oczy. Miałam zrobić zdjęcia i ujrzałam pajęczyny złociste we wrzosach. I ujrzałam jedną, zawieszoną między dwoma drzewami, magiczna brama. Ten jeden mieniący się złotem i tęczami pajęczy most, był bardzo elastyczny, wiatr wiał mocno a on pięknie się naciągał i prężył do słońca miesiąc się barwami. Wtedy pomyślałam o relacjach, między dwojgiem ludzi, między umysłem a sercem. Warto dbać o relacje, wprowadzać światło miłości i zrozumienia, że nic nie jest na stałe, że relacje budują dwie osoby lecz to jest bardzo elastyczne i żywe… Żywa Relacja… nad tym się głęboko zamyśliłam…. jedyną trwałą relacją jest ta, ze sobą samym, serce i umysł… reszta relacji w świecie zewnętrznym jest odzwierciedleniem mego wnętrza, relacje piękne, wspierające, budujące oraz te, które wskazują, co jeszcze mam poprawić, na co zwrócić uwagę, uzdrowić. Tamten dzień, tamta chwila dała mi tak wiele, choć trwała tak krótko.
Medytacje pośród wrzosowego kawałka lasu.
Foto własne

ana-las-marki-wrzosy-mdytacja

Zapisz

Świątynie Światła, Memfis…”inicjacja bezpośredniego dostępu do biblioteki.

Portal
Portal, Art. Anilalah

Tęsknota za prostotą, im prościej tym szczęśliwiej się dzieje w środku samej mnie… taka myśl przypomniała mi o prostocie i świątyniach.

Kiedy medytowałam rzecz zadziała się prosta. Było o siódmym kręgu, że jest ważny. Na tydzień przed czytaniem tego ćwiczenia bolał mnie kręgosłup ( nie wiedziałam o czym będę czytać, ciało jednak wiedziało prowadzone przez intuicję ) i jak nigdy ten rejon siódmego kręgu. A w czasie medytacji zrobiłam coś miłego da siebie. W wyobraźni wyjęłam siódmy szyjny krąg, wtuliłam go w swoje dłonie z miłością a potem włożyłam do serca. Nic innego nie pamiętam, tylko tę jedną prostą rzecz, rzecz wypełnioną miłością do siebie samej po same brzegi.
Jakie to uczucie pamiętać zdolność do bezpośredniego dostępu?- nie wiem, chodzi chyba o to u mnie bym nie traciła wiary, że to potrafię. Z jakim poziomem świadomości chciałam się połączyć?- wybrałam uzdrowienie ale w tym Miłość okazuje się najważniejsza… choć serce zabiło mocniej do Lemurii ( wszak obraz czeka dokończenia ). I jak ten dostęp może pomóc mi w życiu? hmmm… żebym upraszczała co mogę i ukazywała piękno tak jak umiem. Ana Anilalah Eu-lalia
Świątynie Światła – Memfis, „inicjacja bezpośredniego dostępu do biblioteki.

Do napisania o świątyniach zainspirował mnie tekst i zdjęcia ze strony Serendipity Corner w dniu 28 sierpnia. I tak popłynęłam potem, bo otworzyłam się na coś nowego znowu.

Life is simple. Everything happens for you, not to you. Everything happens at exactly the right moment, neither too soon nor too late. You don’t have to like it… it’s just easier if you do.

~ Byron Katie ~

róż biel kwiat ser różowy kwiaty niebieski ser różowe kwiaty łąka ser różowe kwiaty pąki ser

Pełnia w rybach

schody świątynia zielona planeta księzyc

W świętym miejscu spotkam się z księżycem w rybach…
Księżycowa energia łączy się z duchowym neptunem, tchnącym artyzmem, intuicją, jasnowidzeniem, mistycyzm, tajemnice a słoneczna z Jowiszem, co szczęściem obdarowuje gdyż przyciąga szczęśliwe zbiegi okoliczności, wzmaga nasze poczynania. Jowisz niegdyś władał znakiem Ryb, zanim dowiedziano się o istnieniu Neptuna.

księżyc i dzieci droga A rybki jak to rybki, one nie muszą mieć dowodów na cokolwiek, one wierzą, one wiedzą. Więc jest doskonały czas na otwarcie się na marzenia, na odnalezienie tego najważniejszego pragnienia serca. Po prostu, poczuć to w sobie i mieć spokój… ten spokój co wynika z tego, że nic nie muszę, wiem dokąd zmierzam i przyjmuję co życie niesie, mieć poczucie, że jestem na swoim miejscu, mieć poczucie połączenia ze wszystkim. Ana

czarodziejka, kobieta, magic księżyc

Medytacje i mandale – barwy

Miałam piękny masaż, który wyłaniał piękny delikatny róż i miękką kobiecość we mnie. Czułam jak mnie wypełnia i wypełnił też masującą kobietę. Potem  poprowadziłam medytację i we dwie wspólnie namalowałyśmy obrazki, przekazy od serca drzewa życia 06.08.2015

Pastelowe Kreacje. Wizja otrzymana przez serce Drzewa Życia w medytacji.
Moja kobiecość zawierająca w sobie gwiezdnych przestrzeni widok. Na jej sercu róża miłości gotowa rozkwitać, otoczona płatkami słonecznika niczym
wieńcem oblubienicy. Słońce pełne ciepła zanurzone w różowych barwach romantyzmu nie traci ognia życia. Wnosi czułość i łagodność w gorące serce mego wszechświata.  Tutaj dziś składam swe dłonie, na mym sercu, bo dziś tej bezwarunkowej miłości bardzo potrzebuję. Ana Anilalah Eu-lalia 07.08.2015

Pastelowe kreacje, róża kobiecości- obraz z sserca drzewa życia 001
06.08.2015

Opal różowy i  mandale z nim w roli głównej.
Dla serca pragnącego anielskiego dotyku. Niech przyniesie ulgę jego ranom, rozpuści smutki i będzie niczym plaster miodu dla duszy. Niech otuli swą barwą, chce się w niej zanurzyć cała. Oddając się tej kąpieli odnaleźć serca błogi stan, miłość swą . Ana  dnia 07.08.2015

Kolor opalu, kolor różu towarzyszy mi nadal i jasnego fioletu.

opal różowy, minerały, płatki róży 032

A potem wyjechałam w drogę na wesele. Byłam znowu w drodze i wkrótce będę znowu w drodze.. na pewno będzie inna i równie piękna ❤

minerały opal różowy 2013-07-30 Mandala Płątek SNiegu 3 013 Mandala, minera opal, płatki piwonii, kunzyt, tugtulip, rodochro 001 Mandala, minerały kwarc róż, opal, kunzyt, tutulip, rodochr , płatki piwoni 007 Mandala opal różowy, agaty, kryszta, mierał, kwiaty liśc ziel 051

Połączone ze snem- wpis modlitwa

 

Zapisz

Zapisz

Jeziora Niedzięgiel i Białe i jego magia

Jezioro Niedzięgiel i Złota Plaża

Dni kontrastów bo najpierw byłam na hałaśliwej majowej plaży nie wiedząc że następnego dnia wyląduję niedaleko nad spokojnym Jeziorem Białym, synchronia z wizją. O Bieli więcej pisałam w Barwach

Gdy pojawiałam się na  Złotej Plaży J. Niedzięgiel były tłumy ludzi, hałas i rozgardiasz w „miasteczku”  przy Jeziorze. Lecz przy samej plaży był w miarę spokój. Więc znalazłam kamień i całe rozedrganie, nadmiar emocji i chaos opuściłam w sobie uziemiając się w medytacji. Właśnie to ćwiczyłam, wejście w stan harmonii czystej i niewinnej. Trwałam tak mając przed okiem duchowych tyko Biel, poruszająca się jak mleczna gęsta masa jednocześnie będąca lekką jak płatki kwiatów. Poczułam się bardzo spokojna i daleka od wszelkiego chaosu czując tylko głębokie spokój i stabilność.  A wiatr wiał mocno i fale uderzały w plażę jak nad morzem czyniąc błogosławiony szum. Jak pisałam „Wody jezior i podróż wpłynęły na moje duchowe przeżywanie Pełni Księżyca„. Usłyszałam, że w ciszy płonie wielki ogień życia… a cisza jest tym, co pozwala wiedzieć, co ogień mówi i jak być z nim połączonym”

Jezioro Skorzęcin, woda , głaz, niebo, widok 0089
Medytacyjny głaz

Jezioro w Skorzęcinie, niedziegięć, woda, światło 0092 Jezioro w Skorzęcinie, Niedzięgiel, widok, korona z drzew  0112

Jezioro Białe … Jeziorny świat, gdzie spokój natury budzi tajemnice zaczarowanych krain.

Tutaj umysł się uspokoił… tutaj myśli wolne odfrunęły… tutaj hałas wszelki się wyciszył… zanurzyłam się w głębokie uziemienie i poza wszelkim świata zgiełkiem zauważałam. Nawet Słowa dźwięku nie wydawały za dużo, jakbym skupiona była cała na zezwalaniu, gdy dusza moja działała w innych wymiarach. Ja byłam, chodziłam, istniałam poza tego świata granicami. Pomiędzy warstwami wielości innych istnień, podtrzymywałam harmonię tych światów jak własnych. Prostowałam walące się pojazdy wielopoziomowe, aby najniższe warstwy w świetle ujawniły swoje sekrety. Zaopiekowałam się życiem poza życiem, tym najmniejszym dopiero narodzonym jak niewinnym dzieckiem. Udrażniałam dzieciom ścieżki aby mogły powrócić do swych domów z kochającymi rodzicami. Anilalah Eu-lalia 05.05.2015

Jezioro Białe, Skorzęcin, drzewo, mech 0266 Jezioro Białe, Skorzęcin, widok drzewo powalone, liście ziel, woda 0270 Jezioro Białe, Skorzęcin, drzewo, zie mech, liście woda 0267

Jezioro Białe, Skorzęcin, kaczka, woda 0296 Jezioro Białe, SKorzęcin, kaczka woda rośiny _0292 Jezioro Białe, skorzęcin, woda, brzoza , słońce, drzewo 0312 motyle dwa, mlecze, 0235

Jezioro Białe, Skorzęcin, woda , rośliny ziel widok 0275 Jezioro Białe, Skorzęcin, trzciny, rośliny, widok , woda 0274 Jezioro Białe, Skorzęcin, trzciny ziel i beżowe,  zapis 0281 dmuchawiec,biały,  rozmycie 0287

Twórcza pełnia księżyca. Medytacja aktywna

Przeczytałam wczoraj takie słowa na karteczce :

„Nie szukaj sensu życia. Nadaj mu sens”

księżyc do pełni, gałęzie  020

Przed pełnią miałam okazję zrobić zdjęcie księżyca, jakoś tak byłam na wycieczce i samo się stało ;)… na trzy dni przed pełnią jeszcze dochodził do pełni 🙂 Dzisiaj malowałam drzewo, sploty i to bardzo delikatne zajęcie ale czas dziś nie za wiele dał mi czasu 😉 hihihi – jakoś tak szybko mijał i mało go było 😀

Pełnia wczoraj za to była wejściem w siebie bardzo aktywnym i czasu było baardzo dużo- ah ten czas 😉 :* :D… iii…

… napisałam wiersz, bardzo go mocno do doświadczyłam w sobie nim spisałam słowa Odczarowane Zaklęcie …

… powstał lany farbami obraz, zaczątkiem były 4 żywioły ale wew. potrzeba  doprowadziła do pięciu… tło pod szkic drzewa

5 żywiołów przemian, obraz, _8350
Jeszcze mokre farby

… dokończyłam też inny obrazek, chyba potrzebowałam zamknąć sprawy za sobą. To trzeci z serii więc mam tryptyk „Płomyk Mandala” i „Płomyk zielony” , obrazy da grupy wsparcia, dla  osób które doświadczyły przemocy,  „Płomyk” na fb.

obraz Płomyk, serce na dłoni świeci 8373

… ułożyłam mandalę z minerałami na moim obrazku. promienności – chyba chciałam się napromieniować 😉 pozytywnie ;D.

Uffff!  a nie wspomnę o gotowaniu dla trójki dzieci i całych domowych sprawach…

… a na pewno w końcu poszłam spać przed północą nawet 🙂 hihi

mandala minerały, obraz  promienny, 8374

Minerały: W środku kryształowa kula , nad nią Szafirek i serce akwamarynu i akwamaryn wisiorek. Kryształy górskie obeliski z zawartością kolorową w środku i pod nimi o metalicznym kolorze Coweliny, Aqua aura i po lewej jej przedłużeniem jest Larimar a po przeciwnej agat i jeden niebieski owalny Kyanit pod kulą kryształową. Pod Kyanitem kula Agatu Mszystego a pod nim zielony Kyanit . Po prawej w spiralce diament Harkimer a po lewej zielony Mołdawit. Rozsypane małe Kryształki górskie.

07.03.2015

Twórczy życia sens- pełnia”

I w pełni pamiętam księżyc

Ten dochodzący do- hihi -pełni.

A w pełni na odlocie, nawdychałam się jej że hej.

Czas się wydłużył, nawywijał

Jednym słowem szelma jedna.

Raz daje czasu za dużo,

Roz- puścił się we mnie, a ja w nim.

A potem znika i odbiera roz- puszczenie.

Skorzystałam z tego dopalacza

Tak całkiem niewinnie hehe,

Na pełnym gazie w pełni

Cóż może kobieta nawywijać?

Medytować, kanapki robić

I do szkoły pomykać w tę i z powrotem.

Muzyki posłuchać malując, śmiać się płakać.

Emocjom pozwolić się wybrzmieć, uwolnić

i wierszem spisać przeistoczenie w uczucie.

Zajmować się blogiem, pisać i czytać.

Jednocześnie na drugim obrazie

inny styl sztuki uprawiać, tej własnej.

Na dobry humor mandalę układać

Z minerałów na obrazie mandalę układać w ciszy,

Tak dla napromieniowania pozytywnym

promiennym nastrojem.

Nie zaświeciłam w nocy hihi 😉

W po-między zagotować obiadek porządkując

Co trzeba wokół żeby gdzie indziej bałagan tworzyć

Artystycznym inaczej zwany i całkiem mój.

Posłuchałam dzieci opowieści, uspałam

I siebie zabrałam we własną podróż przed-senną.

Jak na księżniczkę przystało zdążyłam przed północą

Wrócić do siebie, poczuć ten swój życia sens

I zasnąć w tę pełną pełni noc.

Tak, to nadaje memu życiu sens

bo cokolwiek robię

Jestem sensem życia.

Anilalah Eu-lalia


Podróże uzdrawiające we śnie i nie tylko. cz.II, Opowieści o przyrodzie i drzewach. Raniuszek ptak.

 Dokończenie opowieści wcześniejszej Uzdrawiająca podróż

las bródnowski, słońce, cienie drzewka 005

W dniu kiedy wyśniłam sobie podróż uzdrawiająca z zorzą polarną zieloną oczywiście słońce obdarowało swoim światłem  w pełnej krasie. Zniknęły zasłony szarości przysłaniające jego dostęp w tej części kraju. Udałam się więc na spacer stęskniona tego blasku, stęskniona jego „zalewu” jak na Raduni. Wchodząc do lasku pojawiły się we mnie słowa: Duchu tego lasu, Duchu przyrody i Istot zamieszkujących to miejsce prowadź mnie a jeśli przyjdzie mi zboczyć z ludzkich ścieżek by wkroczyć w inne światy też prowadź. Bo duchy mówią nie tylko za pomocą jasno-słyszenia lecz wszystkim co jest żywe wokół, przez słońce i niebo, przez wiatr i deszcz, przez drzewa i rośliny, przez zwierzęta i ludzi, przez każdą sytuację spotkaną w takiej żywej medytacji choćby na spacerku. las bródnowski, drzewa, liście, słońce  007 Poczułam radość, poczułam wolność i zamierzałam iść prosto aż tu czuję że mam skręcić, taki wew. kierunkowskaz włączył mi się i z lekkością zmieniłam kierunek. Doszłam do Brzózek Wici Kici i Mici gdzie przesłałam im Wdzięczność za Dar ofiarowany mi latem, przesłanie zmian jakie zajdą w moim życiu i impuls do realizacji ich. Tym razem nie otrzymałam słów lecz oko, oko wejrzenia w siebie ale też oko które patrzy ma odwagę wiedzieć prawdę by unikać wikłania się w sieć własnej iluzji… do rozszyfrowania zagadeczka taka :). brzoza, kora biała, oko  010 Poszłam dalej ścieżkami i ścieżynkami prawie samiutka bo czasem mijałam wędrowców na szlaczku. Stanęłam na rozstaju dróżek zasłuchana w stukanie Dzięcioła, dziwił się Pan mijający mnie co jak tak stoję, się oglądał? Może zauważył moje zapatrzenie i zasłuchanie w to, co wystukiwał. I nic mi nie przychodziło do głowy. las bródnowski, ptak dzięcioł, drzewo  014 I nagle sfrunął gdzieś pomiędzy drzewka więc poszłam cichaczem gdzieś tam w wąską ścieżynkę szukając go. Była taka cisza, spokój i już miałam iść ale pokazał się na drewku tuż przy ziemi. Teraz tak sobie myślę, że chciał mi powiedzieć że czasem trzeba sobie odpuścić wgryzanie się w coś, w drążenie tematów niepotrzebnie, w zbyt głęboką analizę. Oczywiście warto czasem nieugięcie w wgryźć w temat żeby go rozpoznać, znaleźć robala i uzdrowić. Jednak nadmierna gorliwość nie jest wskazana. las bródnowski, ptak, dzięcioł, drzewka  022

Stałam tak sobie patrząc niego, zrobiłam zdjęcie i stałam… aż poczułam dźwięk spływający coraz mocniejszy… jakby krople deszczu spadały na suche liście a one głośno szumiały i trzeszczały ale deszcze nie padał… może wiatr?- myślę ale jest bezwietrznie… rozglądam się zadziwiona i widzę… cała gromada ptaszków frunących od gałęzi do gałęzi, dźwięczących swoimi głosikami i gałązkami z liśćmi suchymi.

Las Bródnowski, Białołęka, Wa-wa
Raniuszek, Las Bródnowski, Białołęka, Wa-wa

Poczułam że przenika mnie fala energii, przenika bez oporów… przeniknął mnie świat tych białawych ptaszków, przeniknął mnie inny wymiar istnienia a ja w uniesieniu wzruszona serce swoje szeroko otworzyłam. Miłość promieniała ze mnie ale nie uciekała bo jednocześnie byłam obdarowana obecnością Miłości… no czułam się uniesiona ponad ziemię bez wysiłku w zachwycie odprowadzałam wzrokiem zaczarowany świat a jednak żywy.

Biały ptaszek w locie, na gałązce, były bardzo ruchliwe, szybko się przemieszczały i trudno było o dobre zdjęcie w zbliżeniu. Raniuszek – piękny ptaszek.

ptak, biały, raniiszek, las bródnowski 026 ptak, raniuszek, las bórnowski  024 ptak, raniuszek, las bródnowski  025

las bródnowski, ścieżka falująca

Poszłam dalej idąc niby bez celu lecz czujna na głos serca… płynąc pomiędzy drzewami niczym z biegiem rzeki doszłam do miejsca gdzie mech pieściło słonko i uklękłam uśmiechając się do słońca aby mech zielony uwiecznić znowu, pokłon składając wejrzałam jeszcze głębiej. Ujrzałam co było zakryte, co tylko dostrzec można z bliska. Warto uklęknąć w zamyśleniu aby ujrzeć skarby przy ziemi skryte.

las bródnowski, mech, słeńce kolor 035 las bródnowski, mech, szron wzorki, mróz 039

Zieleń mchu i huby jak zieleń zorzy przenika mą duszę, dotyka jej najgłębszych zakamarków. Podróżuję we śnie i kiedy mam wizję i kiedy zwyczajnie spaceruję… błogosławiony stan życia w każdej chwili kiedy wyrażam przez siebie Ducha w swej prawdzie i niezłomna, niech pozostanie i tylko się wzmacnia w mych myślach, sercu i ciele. Nawet jeśli zamrożone było coś to gorące słońce miłości może roztopić lód, może odmienić skostniałość… może wiem to!, bo pamiętam jak byłam „zamrożoną różą w najbardziej mroźną zimową noc” a jednak zdarzył się cud… ożyłam, lód zaczął topnieć, trwało to tyle czasu ile potrzebowałam, ze śmierci ku życiu podążałam co może zajęło mi wiele lat ale warto było…warto było dojść do tej chwili, bo kiedyś po nieudanej próbie samobójczej- po sytuacji gdzie cierpienie wydawało się nie do zniesienia- jednej z kilku powiedziałam sobie: To jak poznam co znaczy być szczęśliwą zdecyduję czy umrzeć czy żyć dalej? I Wybrałam , Wybrałam Życie. Dopełniła się obietnica samej sobie złożona i przestała obowiązywać. Nastąpił czas rozwiązywania umów, wychodzenia z więzów niekorzystnych.Teraz jest tylko Nowa ścieżka i to się liczy. las bródnowski, huna zielonona 047 W moim ukochanym Miejscu Mocy Bogini, Wieśminki gdzie Ducha zaprosiłam, ukazałam mu co tak drogie memu sercu. Otworzyłam się przed nim, zaufałam by się podzielić sobą, swymi tajemnicami serca i duszy. Pozwoliłam się dotknąć ukochanemu, objąć czule i miłość przesłać mu bez słów z wdzięczności za uszanowanie mej kobiecości, mego miejsca świętego we mnie samej urzeczywistnionego. ana, las bródnowski, kolory  052 A kiedy dziarskim krokiem wracałam już z myślą że to koniec, już Duchowi Lasu Dziękować miałam i szybko dojść do przystanku coś zaszumiało znienacka zatrzymując mnie w miejscu od razu. Słyszałam szum i widziałam skrzydła rozłożone jeszcze nim dwa ptaki przysiadły niedaleko nad moją głową. Zrobiły na mnie wrażenie dwa dzięcioły, parka bo wciąż razem odlatywały i przysiadały na gałęziach nic nie robiąc, żadnego dziobania. Bycie Razem, po prostu tylko Bycie. las bródnowski, dzięcioły dwa, otaki  058 las bródnowski, dwa dzięcioły, ptaki  059 A stojąc na przystanku przy działce usłyszałam znowu znajome dźwięki. Dotarły na działeczkę przy lesie ptaszki- gormadeczka małych ptasiów, znajoma magiczna fala. Odwróciłam się do nich zasłuchana i zapatrzona z ogromnym wzruszeniem, nie dało się powstrzymać łez. Czułam się pobłogosławiona, otrzymałam tyle darów na „nową drogę życia”. Przypomniałam sobie sen w nocy… szkołę gdzie rzeźbiłam kryształowe wazy, wazony i inne kryształy i byłam w tym dobra… zatęskniłam za tym, zamarzyłam sobie by znowu spróbować porzeźbić w nich przyciskając do tarczy szlifierskiej. Chodź czy tylko za tym zatęskniłam? Może za tym, że robiłam dobrą robotę…  że kiedy nie wierzyli we mnie kierownicy, zmartwieni że nie zdam egzaminu ( była taka sytuacja w szkole , myśleli że nie zdam bo miałam za długą przerwę w warsztatach)  ja sama wierzyłam w siebie…zdałam egzamin wyśmienicie, pomagałam przy tym innym w trakcie i dostali dobre oceny. Dobrze jest czuć że robi się właściwą pracę, że jest się na miejscu i moje dłonie potrafią działać zgodnie z tym co dusza wymarzy,  serce poczuje i narodzi przez umysł zainicjowane. wrzos, kraina marzeń, las , słońce  043

Macierz Ślężańska „Świadome Naradzanie Miłości” . Moja Prośba od serca <3

Są takie wydarzenia w życiu które wiele zmieniają. Wizyta przed laty ( 2011 rok ) na Ślęży bardzo wiele zmieniła. Namalowałam obraz Macierz i teraz zaczynam pojmować sens tego obrazu. Wczoraj czytając wiesz Elen o Ślęży poczułam zew… zadziały się ważne rzeczy i potrzebuję wsparcia, gdyż Ślęża wzywa w związku z Macierzą. Jednak finanse są jedynym ograniczeniem… pomyślałam że może ktoś mi pomoże zamawiając obraz dla siebie lub kupi jeden z moich z Kącika do Kupienia. Pięknie Proszę o wsparcie bo jak nigdy zależy mi na spotkaniu z Elen na Ślęży i zadziałanie dla jej dobra. Więcej na ten temat zaraz napiszę.

Obraz Macierz 2013-09-07 Obrazy Motylinka i Macierz Nowe 003
Macierz II wersja 2013

oto wiersz Elen Elijach Niosąca Wiatr:

ŚLĘŻA

Ślęża jak matka
praczasu
kochana i odrzucana
wznoszona i zaniżana
służyła
celom różnym
nie tylko
wzniosłym rytuałom
dziękczynnym
nie tylko
pasowała na dorosłość
czy dzieliła się swymi tajemnicami
z dorastającymi kobietami
miała też strzec
ukrytych
w jej wnętrzu tajemnic
na co zgody nie dała
lecz
nie patrząc na nic
gwałt jej czyniono
kopiąc w niej i niszcząc
to nie góra
to matka okolicy
która opiekunką ludów była
i wznosiła ich świadomość
ku istości
gwałt zadany
nadal tkwi w jej trzewiach
i nadal więcej
wykorzystania
niz troski jej dają
i choć jest w miłości i służbie
czas odwrócić bieguny
i rany jej zabliźnić
zwracając ogrom miłości
który w inwestycję dała ludziom
przez wieki.
Ślęża woła o odpoczynek
wzywa strażników
aby
przypomnieli sobie
śluby składane
i stąpając po jej łonie
miłość tylko siali
i wdzięczność
czas przebudzić śpiących.

Elen Elijah Niosąca Wiatr
www.epokaserca.pl

Nasze spotkanie na Ślęży 23-26 października
https://www.facebook.com/events/670021799760307/
z pewnością przyniesie możliwość bliższego kontaktu z energią Ślęży, właśnie jej, nie Raduni. Sama jestem ciekawa co będzie się działo, ale Duch, podczas pracy zawsze ujawnia nam tajemnice, aby uzdrowić przeszłość.

Macierz I
Macierz I wersja

Poruszył mnie wiersz i pokazałam obraz Elen, poprosiła mnie o napisanie o nim czegoś… więc napisałam tak:

Opiszę moją medytację z tamtego spotkania…

„Poprosiłam, czy mogę się przytulić i przekazać jej energię w zamian za tę chwilę ciszy przy niej. Skupiłam się na sercu. Wydawało się, że nic się nie dzieje. Ale teraz wiem, że bardzo subtelnie przeniknęły się nasze energie. Jakbyśmy się wzajemnie pieściły, delektowały obecnością. W pewnym momencie zobaczyłam leśną drogę oświetloną światłem. Jakbym stała na szczycie oświetlonym pięknym światłem i patrzyła na drogę prowadzącą w las zielony. Kilka razy powracał ten obraz, jakby był ważną informacją dla mnie. Potem wytrysnęło ze środka serca słowo „macierz” i pojawił się znowu obraz. To postać jakby kobiety matki, opiekunki… Odebrałam to jako prastarą rzeźbę z kamieni ułożoną tworzącą mandalę. „

 Naszkicowałam ją, potem namalowałam raz a potem przemalowałam ale postać i kamienie pozostają takie same, kolor zieleni się zmienił. Osobiście potrzebowałam kilku lat by choć trochę pojąć znaczenie tego obrazu, choć pewnie dopiero teraz wypływa głębia tego doświadczenia. W tamtym roku przyszło do mnie że część tej macierzy jest we mnie i zrozumiałam że tak działa przeze mnie. Ona mnie zmieniała, rzuciła najtrudniejsze wyzwania które mnie nie złamały lecz pomogły odnaleźć moc i akceptację tego kim jestem, pojęcie tego sercem i ogarnięcie umysłem. Otrzymałam informacje że w pewnym sensie wchodząc na tę górę szłam w imieniu Kobiet i w ten sposób transformowałam, oczyszczałam, uzdrawiałam po przez również własne życie, własne zmiany. Ta wiedza widać była dozowana bo ten rok przyniósł te objawienia, inaczej nie wiem czy dałabym radę tak wiele doznawałam uczuć i z takimi rzeczami się mierzyć. Ktoś powiedział mi bliski, że być może byłam Strażniczką przez te parę lat, być może jedną z wielu – nie wiem. Wiem że ta góra stała się dla mnie żywą obecnością we mnie właśnie po przez ten obraz, który jest wierzchołkiem tego, co wtedy zostało mi przekazane a czego nie pojmowałam jeszcze. Pojmowałam przez własne doświadczenia. W tym roku wiosną, na sam koniuszek marca wchodziłam na górę, niosłam misę ziemi by zagrać na niej z przyjaciółmi. Ale było najciężej ze wszystkich wejść, najtrudniej aż płakałam krzycząc w sercu samotna jak nigdy lecz zdeterminowana wejść choćby nie wiem co!. Kiedy weszłam poczułam że chcę położyć się koło tej kochanej Lipy stojącej na straży drogi koło budynku. No chciałam zdjęcie i wtedy nagle pojawiły się dzieci, cała wycieczka maluszków, zachwycały się dżdżownicą a ja czułam że wchodzi we coś… że rodzę , po prostu rodzę dusze Nowej Ziemi osuwając się na ziemię… to było tak osobiste , tak potężne i wydawało mi się że jestem sama. Po powrocie długo dochodziłam do siebie, milczałam ale w końcu odmroziłam się i zasłony się rozsunęły- nie byłam sama, były inne dusze kobiet ze mną, te które nie mogły wchodzić na Ślężę. To w skrócie, bo było łączenie zaślubiny Ślęży i Raduni , nocne wchodzenie wiele objawiające. I nawet mocne ataki że jestem gadem – wytrwałam i cały czas wierzę w miłość, wiem że serce góry mnie wspierało. Ten obraz jest we mnie, obraz mandali kobiet- dziś to do mnie dotarło Ellen. Cały czas od 2011 roku działam na rzecz Macierzy Ślężańskiej, wiem że ona potrzebuje serc kobiet praktykujących Miłość, zwyczajną piękną siostrzaną miłość. I bardzo chciałabym być z Wami tam z Tobą, tylko finanse mnie powstrzymują. Bardzo chciałbym by ten obraz OŻYŁ, stał się Prawdą i Życiem dzięki sercom pełnym Miłości i marzę by przy tym Być. Poczułam że Ty pięknie to zrobisz, tak żeby Ślęża pojaśniała. Moc Miłości dla Ciebie i Wszystkich czujących Istot

macierz,mandala, minerały
Mandala z minerałami

I taką otrzymałam odpowiedź od Elen:

Wspaniale Ana, wspaniale, jak miło to czytać, budzenie się zrozumienia i odczuwania kobiecości. Obraz jest z bardzo głębokim przesłaniem – rodząca Macierz , nieustannie z jej łona naradza się życie – i chodzi tutaj o aspekt świadomościowo – energetyczny, rola kobiety – naradzanie -nieustanne naradzanie. Bezpłodność nie oznacza – nie możesz rodzić fizycznych dzieci, lecz NIE MASZ ŚWIADOMOŚCI nieustannego naradzania. Można powiedzieć, że kobiety przeszłości, choć rodziły następne pokolenia, były bezpłodne w sensie świadomego nieustannego naradzania miłości. Rodziły stary świat, stary program, w bólu i bez głębszego zrozumienia, LECZ DZIŚ , jest czas , gdy zostawiamy „grzech” Ewy czyli program, jej win, i podnosimy nasze czoła ku godności, odzyskujemy prapoczątek energii żeńskiej, jej zrozumienie, poza cielesne, choć poprzez ciało poznawane. Ana napisz do mnie na priv, w sprawie warsztatów. może jakoś to załatwimy. Wszak maja się spotkać strażniczki, i tylko takie osoby przybędą. NASTĄPI – otwarcie wrót przeszłości i ponowne połączenie z prastarą wiedzą, ZAPRASZAM też chętnych mężczyzn . gdyż i oni mogli być strażniczkami lub strażnikami ŚLĘŻY, kto poczuje zew, zapraszam. „

Elen jestem Ci wdzięczna za przesłanie które znało moje serce lecz dzięki Tobie pojął to w końcu umysł, całkowicie zaakceptował… z miłością to przyjęłam i wielką radością a dusza moja jest wreszcie szczęśliwa, spokojna i może działać po Nowemu. Bo w niedzielę wedle mojej prośby z maja ” Umrzeć dla świta. Narodzić się dla Siebie” proces urodzenia z Ducha nastąpił w niedzielę ( not bene moje pierwsze narodziny w tym świecie też były w niedzielę 😀 )… wtedy sprawy wszelkie się domknęły i otrzymałam uzdrowienie z Ducha – to było piękne doświadczenie za które Dziękuję wtedy obecnym.

Macierz, Lipa, Ślęża- Kregi Kamienne Radunia
Macierz połączona z kręgiem kamiennym z Raduni

Astrofylit minerał o dwóch sercach.

minerał, astrofylit, twarz  018

Oto minerał którego kolor jest złociste lecz ani to złoto ani miedź a rozbraja mnie zawsze kiedy patrzę czy dotykam kawałka tej skały która jest dla mnie górą gdzie wyrzeźbiona jest twarz. Kiedyś była inna, dziś zrobiłam zdjęcia i jest już inna i w zależności jak się patrzy widzę albo twarz człowieka wąsatą i z brodą ( taki słowiański mędrzec ) albo pyszczek zwierzęcia bardzo przyjaznego.

minerał, astrofylit, twarz  018

Moja góra

astrofylit, minerał, góra z twarzą  008

Medytacja Piątek 03.10.2014

O poranku kiedy wszyscy śpią zapaliłam świece i oddałam się kontemplacji w towarzystwie Astrofylitu.Trzymając w dłoniach głaskałam kamień coraz bardziej oddając się zasłuchaniu aż moje widzenie się zmieniło i całe odczuwanie. Wymienialiśmy się wzajemnie pięknymi uczuciami miłości i błogości i rozpływałam się w tym niczym w puchu. Weszłam w niego, weszłam w moją górę zaproszona do samego jej serca gdzie czekała na mnie postać. Poczułam dość męską energię ale o kobiecej czułości która ukazała mi dłonie swe a w każdej coś trzymała. Usłyszałam że to jest serce tej góry, ma ono dwie połówki a może dwa serca dwóch istot które złączą się w moim sercu.  Otrzymałam błogosławieństwo z przesłaniem, że kiedyś Astrofylit ukazał mi przepiękne światy ( oj naprawdę przepiękne ) a teraz poprosił: Ukaż mi swoje światy, chętnie je odwiedzę i poznam <3.

Z tej strony góry Astrofylitu  widzę Kwiat ciut z prawej strony… łagodne kształty i delikatne kwiatu który jest jak wir w centrum.

Astrofylit, minerał, góra 007

Wgłębienie z innej części minerału i jest w nim coś niezwykłego, jest przepołowienia linia ale i postać kreskowa i twarz kreskowa… nawet serce dostrzegam. Kamień pozując mi do zdjęć ukazał to , co przekazał memu sercu. Kochany przyjaciel ❤

astrofylit, minerał, góra- misa połówki 004

Dawna opowieść :

28.04.2010 Środa

Jestem na szczycie góry w Himalajach. Witam się z Himalaja. Wchodzę w kamień. Widzę skałę z nićmi. Wokół pojawia się fioletowy kolor i ciemno różowy. Na dole wytwarza się tunel, który zachęca by w niego wniknąć. Na początku widzę siebie powoli przesuwającą się w dół z rękoma nad głową. Do góry szła istota po niewidzialnych dla mnie drabinkach. Zjechałam w dół między jego rękoma. Wtedy nabrałam przyspieszenia i mijałam korytarze. W jednym z nich skręciłam w lewo. Dotarłam na miejsce i zaczynam coś widzieć.

Siedzę na skalnym brzegu jaskini. Na dole widzę skałę. W niszy siedzi syrena mająca połyskujący zielony ogon – zieleń dioptaza. Pod nią jest perła spod której wypływa woda. Zmienia się wizja na białą. W tej energii wydobywającej się z muszli przesuwają się postaci kobiety i mężczyzny. Ta muszla jest łożem? Widzę pływającą syrenę z mężczyzną-syreną. To było w jasnych jaskiniach bo woda świeciła jasnozielonym (jak prehnity) kolorem i było widno. Tunele miały półokrągłe sufity. Syreny: pomyślałam jak oni się kochają?. Wdziałam wspólnie opiekowali się jajeczkiem. Kiedy tak stali blisko siebie wytwarzali niesamowitą energię. Mówili coś , dotykali rękoma- jakby czarując wspólnie tworzyli.

Obraz się zmienił i znalazłam się w obecności małej istoty. Wyglądała jak małe elfiątko ze skrzydełkami i niesamowitej spódniczce. Kolory świecące i pastelowe ale i półprzeźroczyste. Coś mi tam szeptała. Zapraszała na schody prowadzące w dół. Kiedy na nie weszłam poczułam obecność drugiej fruwającej istoty. Fylia i Fylit zaprowadziły mnie do miejsca zebranie się dziwnych „ludzi”. Trochę to przypominało ubiory z balu w Wenecji. Przywitałam się z nimi, chcieli mnie widzieć ale nie wiem z jakiego powodu. Przywitałam się z Boginią w przepięknej sukni ale twarzy dokładnie nie miałam widzieć. Otrzymałam coś w rodzaju błogosławieństwa. I przeniosłam się się w inne miejsce. Z lewej widzę jakby wodospad jasnozielony- przypomina to kolor prehnitów na których śpię. Usłyszałam takie myśli że stoję już za jakąś granicą. I po prawej ukazał mi się świat zielonych roślin i gór. Usłyszałam chyba imię bogini albo nazwę tamtego świata- Avaliena a może AVALON ?

Magiczne miejsce w lesie i Dobrotliwa Kobieca część mnie

Ja Ana, magiczne bagienko 069 Ja, rośliny,miejsce mocy,las bródnow 070

Moje Magiczne Miejsce w lesie

Była taka chwila w sierpniu kiedy postanowiłam pomóc sobie na ból kręgosłupa energetycznie. Poprosiłam o pomoc przyjaciela na odległość żeby również mi pomógł. Mieliśmy podobne odczucia i obrazy chociaż każdy widział je po swojemu.

Obrazy i Odczucia:

Ja min. zobaczyłam diabolicę, kobietę czarną , taką wiedźmę- mój cień czy jedna z jego twarzy. Już próbowałam wcześniej dogadać się z nią, żeby zaprowadzić harmonię w swym wnętrzu. Zaprowadziłam ją na swoją Magiczną Łąkę w Krainie Marzeń w sercu i ona tam położyła się i nie chciała nigdzie iść, do żadnego sanctuarium w lesie. Czułam że była gotowa uciec w każdej chwili więc pozostawiłam ją pod słońcem na kolorowej łące pełnej życia.

I zapomniałam o niej aż do medytacji. Ukazała mi się i wtedy powiedziałam, żeby przyszła do mnie. Spytałam,  czy wejdzie w tę Miłość którą jej ofiaruję, czy będzie taka odważna? I zrobiła to, zrobiła krok ku mnie a potem następny… poczułam jak moja miłość ją obejmuje a ona wtulając się w serce przyjmowała moją miłość… rozpuszczała się  niej uzdrawiając siebie-mnie w ten sposób. I nagle wyłania się inna obecność, poczułam wielką miłość, dobroć, czułość…  Dobrotliwa Kobieta, jaśniejąca iskierkami białego światła i złocistości… energia formująca się na kształt sukni która jednocześnie przypomina kwiat róży. Teraz mogła wypłynąć, ujawnić się ponieważ zrobiła miejsce w przestrzeni mego serca dla niej. Mam nadzieję na piękną przyjaźń z tą częścią mnie ❤

Moje Magiczne Miejsce ( jesień 2013)

las, drzewa, słońce, miesjce mocy, las bródnow  046

W moim magicznym miejscu( z jesieni 2013)

Ja i kule, Miejsce Mocy, Las Bródnow, energie

A niedawno pomyślałam, że ma ochotę z nią porozmawiać znowu, gdyż posiada cenną wiedzę którą pragnę przyjąć w siebie, przypomnieć sobie jak pomagała kiedyś ludziom, jak ich uzdrawiała. Wybrałam się an nogach  do lasu na długi samotny spacer aby zostawić za sobą zgiełk domu i miasta, wszelkie myśli i emocje.  Takie słoneczko mi towarzyszyło 🙂Słońce i barwne promienie, chmuy, blask 002

Mam takie swoje Miejsce Mocy w tym lesie, las jest w mieście , nie jest ogromny ale w miarę. Znalazłam na skrzyżowaniu dróg , na jednej z odnóg wejście w głąb. Jestem w miarę niewidoczna, przy bagienku „Moczadełku”, tak go nazwałam. ja, ana, miejsce mocy, las bródnow, słońce, kolo, tęcza 066 Rośnie tu Dąbek mały, inne drzewka małe i brzozy tuż obok. Są pieńki na których siadam.

Magiczne Miejsce

miejsce mocy, las bródnow, słońce, kolory, orby, rośliny, natura  033

Wyciszyłam się i zaczęłam się skupiać na Dobrotliwej Kobiecie prosząc o rozmowę z nią, o nawiązanie relacji, o przekaz dla mnie. Zrobiła się poważna medytacja, mentalnie z czymś działam żeby oczyścić pewne rzeczy do końca. Ale coś mi przerwało. Usłyszałam hałas za sobą, coś bardzo głośno skakało po drzewkach. I wydawało bardzo głośny, specyficzny dźwięk. No skupić się nie dało, miałam wrażenie że zaraz spadnie mi na głowę. Więc zaczęłam namierzać wzrokiem zwierzątko. No wiewiórka normalnie, była nieprzeciętnie głośna skacząc po gałęziach i jej głos był wręcz piłujący, może jak ząbkami trze? Naprawdę byłam w szoku, dzika wiewiórka w takim ludnym lesie- pełno w nim ludzi zawsze z okolicznych warszawskich domów. Ale żeby było mało jak ona się oddalała pojawił się z przodu hałas szurania w krzakach. Słuchałam uważnie i za gęstymi krzakami odkryłam że coś się porusza, coś dużego. Nie wiedziałam za dobrze ale domyśliłam się ze to były sarny, całe stado. Przede mną między krzakami stanęła jedna sarna, to był kozioł sarny. Kiedy ludzie przechodzili podnosił głowę, widziałam go wyraźnie wtedy. Spokojnie sobie jadł i skubał trawę a jego stadko było przed nim. To była medytacją na żywo, prawdziwe przeżycie w bliskości z naturą. To była odpowiedź mojej Dobrotliwej przyjaciółki, bardzo piękne przeżycie. I to w lesie naprawdę niedużym, blisko domów, ruchliwych ulic. błogosławiona chwila która pokazała jak rozmawiać ze sobą za pomocą tego, co mnie otacza. Jak moje wnętrze kiedy jest naprawdę wyciszone rezonuje z otoczeniem, jak świat odpowiada na moje potrzeby, jak ze mną rozmawia.

Tu widać sympatyczny pyszczek, trzeba się przyjrzeć. Spełnienie marzenia, z tego obrazka z netu magiczna krina, jeleń, kobieta Tutaj jest jeleń ale kozioł sarny też miał rogi i jest kobieta, leśna  istota, magiczna :). Sarny to łagodność.

las bródnowski, Magiczny Zakątek, krzaki liście, kozioł sarny  020

Las bródnowski, wa-wa, Magiczny Zakątek 007 miejsce mocy, las bródnowski, wa-wa 025

las bródnowski , miejsce mocy 026